TO JUŻ CHYBA BABIE LATO
z dnia: 2010-08-05
Początek roku szkolnego na horyzoncie. Jeszcze ciepło, jeszcze dzień długi, ale jachty powolutku zaczynają wracać do portów macierzystych. Świadczy o tym coraz silniejszy napływ porejsowych reminicencji. Zamieszczam je z satysfakcją. Tuszę, że to naskuteczniejsza przynęta dla tych, którzy do morza się przymierzają, przymierzają, przymierzają i... brak im tylko przykładów, że inne maleństwa doskonale dają sobie radę. A Rugia, zakamarki zachodniego Bałtyku, porty południowej Szwecji, Isefjord, Kalmarsund na was czekają. Bornholm i Gotland - a jakże.
Dziś meldunek znanego wam już doskonale Witalisa Plewy. Mam nadzieje, że kamizelki ich nie uwierały.
Witaliskom zazdroszczę i gratuluję.
Żyjcie wiecznie!
d'Jorge
===========================
Drogi Jerzy Wrócilismy własnie z ekspresowego rejsu na Rugię. Przymiotnik ekspresowy nie powiniemn byc tu w ogóle użyty ale tak dziś mamy ,że pływamy krótko ale intensywnie.Płynęliśmy a jakże z Twoja locją "Wybrane porty Niemiec wschodnich" i zawarte w niej opisy bardzo nam pomogły, są rzeczowe i aktualne.Postawiłem sobie za zadanie złapać na czymś starego wyjadacza i choć było trudno to coś tam sie znalazło, ale o tym na końcu. Wyszliśmy z Trzebieży rano i jednym skokiem ok.55 dotarlismy do Gager. Jest tam dośc spora marina o głębokosciach do 2.5m.Wioska mała, zaciszna i pięknie położona u podnóża klifu półwyspu Grośs Zicker w pd-wsch. cześci wyspy. Myślę że można ją polecic jako dobry przystanek etapowy w drodze do Stralsundu i włączyć jej opis do twej locji przy następnym wydaniu. Most w Stralsund rzeczywiście otwieraja o 1720, a nas mimo spóżnienia ok 20 min. miła niewiasta z obsługi przepuściła pod klapbrucke. Bardzo miło wspominać będziemy trzydniowy pobyt w Witte na wyspie Hiddensee.Byliśmy jedynym polskim jachtem w tej marine, biało czerwoną na maszcie obsługa niezwłocznie postawiła.Kulturalne zaplecze, plac zabaw ,ławki i stoły na grilla oraz niepowtarzalna atmosfera wyspy bez samochodów i skuterów wodnych, tylko jachty, konie i rowery.Wszystko to sprawia że mimo ceny 15 E +2E prysznic warto sie tam zatrzymać. Powrót w pięknej pogodzie wokół Arkony i Jasmundu w baksztagu 4B pozostanie nam w pamięci jako jeden z piękniejszych etapów żeglarskich.

Były i miłe spotkania .W Sassnitz spotkaliśmy Waldemara i Ewę na jachcie "Ewa 3". Waldemar opisywał na Twojej witrynie w porzednim sezonie rejs dookoła Rugii, a tym roku wracali z Kopenhagi i z innych duńskich wsi po 5 tygodniach rejsu.Tego czasu im naprawdę zazdrościmy ,jachtu mniej, bo choć pięknie wykonany to chyba trochę za kruchy na Bałtyk. Nocne rozmowy trwały długo,umówiliśmy się na następne za rok w Kopenhadze.

W Sassnitz, a jakże m/s "Kalinin" stoi przy kei, toy toye te same, w niedzielę rano je opróżniają więc radośc o poranku gwarantowana. Nie znalazłem stacji paliw i tankowałem w kanister w Schell 3,5 km od portu,przydał się składany rowerek.W ogóle to polecamy zabierać składane rowery na jachty.Stanowia doskonałe uzupełnienie żeglowania. Jacht sie spisal doskonale,ale jestem niestety zmuszony go sprzedac.Mam nadzieje ze zycie pryzniesie pozytywne rozwiazanie i jeszcze na Balyk powrocimy. Witalis i Jolanta Plewa jacht "Roxanne"
|