TARGI "WIATR i WODA" W GDYNI
z dnia: 2010-08-07


Moja subiektywność i gust są powszechnie znane. Wiem, wiem - kontrowersyjne. Oczywiscie oko moje nawet na chwilę nie zatrzymało się na plastikowych błyszczących żekotem, szybami i wypolerowaną nierdzewką, wielopiętrowych motopompach, na które ludzie z nabożnym podziwem wchodzili po kolorowych dywanach. A tego było najwięcej. Tłumy letników, dawniej zwanych wczasowiczami (a przez tubylców - stonką) przewalały się po kejach - z palcami w buziach.
Dla mnie prawdziwą udręką były instrumentalno-wokalne popisy estradowe - wzmacniane elektronicznie i propagowane przez gigantofony. Wszelkie rozmowy były skutecznie zagłuszane. Własnego głosu trudno było się dosłuchać. To jest plaga wszystkich niemal imprez targowych. A przecież na targach powinno się ... targować. Bez ustawy sejmowej  (o ochronie zdrowia) chyba tych barbarzyńskich praktyk nie da się ukrócić.
Co mi się spodobało? A więc ... parowiec rodem z Bydgoszczy (fot). Taki do obwożenia smakoszy piękna miast połozonych nad kanałami, rzekami lub nad jeziorkami. Wodna taksówka dla 12 (max) pasażerów. Drewniane toto, o długosci 7,7 m podobno potrafi rozwinąć prędkość do 7 węzłów podczas bezwietrznej pogody. Napęd (fot) stanowi jednocylindrowa maszynka parowa o mocy 6,5 KM. Kocioł parowy, opalany drewnopochodnymi brykietami (spalają się niemal doszczętnie) ma objętość prawie 100 litrów. Produkuje do 60 kg pary na godzinę - ciśnienie robocze 9 atm. Napęd pracuje bezszelestnie, biały dymek z komina dodaje uroku. No i można sobie pogwizdać (cała para w gwizdek) tyfonem "z epoki". Podczas Targów parostatek prowadził (po Basenie Jachtowym) najprawdziwszy, profesjonalny kapitan żeglugi śródlądowej w białym uniformie i złotem na galonach. Parowiec oraz zieloną miniaturkę dezety wystawiła firma "La Mare" - www.lamare.pl
"La Mare" manewruje w Basenie Żeglarskim (fotografia wprost pod słońce)
.
Po lewej - kółeczko sterowe, po środku - kociołek, po prawej - maszynka parowa
.
"Dezecinka"
.
Z ukrywaną zazdością przyglądał się temu mistrz Aleksander Celarek, który niestety dotąd nie zwodował znanego wam już z dawnych newsów parostatku "Xiąże Xawery". Piłem piwo z Aleksandrem - susząc mu głowę prośbami, aby na przyszłorocznych letnich Targach W&W koniecznie go przedstawił szerokiej publiczność. W stosunku do "XX" są i inne plany, ale to najbardziej sekretne i niesłychanie prestiżowe przedsięzięcie. W międzyczasie ta znana firma szkutnicza z Mierzei wystawiła drewnianą łódz z napisem "Dar Młodzieży" (fot).
Aleksander Celarek w środku.
.
Wystawiono dwa eksperymentalne pływadła elektryczne - zasilane energią słoneczną.  Na razie proporcja powierzchni (i cena) paneli  w porównaniu do wielkości jednostek nie jest interesująca, ale eksperymentować trzeba.
Na standzie "ZAGLI" odwiedziło mnie wielu Czytelników. Bardzo sympatyczną rozmowę odbyłem z państwem Banasikami - tymi z jachtu "Bimsi". 
Wysłuchałem też zadziwiającej opowieści co się ostatnio wydarzyło na Zalewie Wislanym.
Organizacja targów i programy pokazów  - OK.
Żyjcie wiecznie!
d'Jorge
------------------
Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=1513