NAJPIĘKNIEJSZY JACHCIK BAŁTYKU
z dnia: 2010-08-17
Kto zaprzeczy, że jachcik "FRI" jest najpięknieszy na Bałtyku, ten musi liczyć się z zaproszeniem na pojedynek. W grę wchodzą tylko pistolety. Tak mi się to skojarzyło po wysłuchaniu pyskówek wysokiej rangi wojskowych - obrzucających się nawzajem inwektywami przed kamerami telewizyjnymi. Pan Prezydent powinien niezwłocznie uchylić zakaz pojedynkowania się, zwłaszcza byłych wojskowych. Wtedy się okaże kto jest kim.
No dobra, dobra - mówią, że najpiękniejsza kobieta jest ta, która akurat Tobie Czytelniku się podoba. No więc mnie najbardziej podoba się jachcik "Fri", a zwłaszcza jego tyłeczek. Już o tym pisałem kilka razy. No bo to jest okienko ortodoksyjnie subiektywne.
Pisałem też już o tym, że dostaję od Was dużo pięknych widokówek, tyle że nie jestem w stanie każdemu Nadawcy osobno dziękować. Ale dziś wyjątek, właśnie z powodu tego jachtowego tyłeczka oraz pod wrażeniem, że kapitańskie małżeństwo - Ela i Wacek Sałabanowie dopłyneli już do Norwegii, płyną na Lofoty i dalej na północ. Dokąd? A... tego przed zachodem słońca nie chcą wpisać do Dziennika Jachtowego. I słusznie, taki przesąd. A widokówka fajna.
Pozdrawiam Sałabanków!
Umiarkowanych półwiatrów i abyście nie wmarzli w lody, bo to już jesien tuż, tuż.
O kamizelkach nie śmiem przypominać.
Żyjcie wiecznie!
d'Jorge
|