DOKOPUJEMY SIĘ KORZENI
z dnia: 2011-05-16


Uczucia mam mieszane. Z jednej strony lubię, cenię, szanuję facetów ambitnych, dzielnych i praworękich - z drugiej strony trochę się boję czy jednak nie przeciągają struny. To dobrze, że decyzja jest ich, że żaden urzędnik nie ma już nic do gadania, że doczekaliśmy czasów, w których Karta Bezpieczeństwa jest już tylko wzbudzającym uśmiechy papierkiem. Wymieniłem korespondencję z uznanym konstruktorem jachtów Januszem Maderskim. SSI będzie publikował raporty z atlantyckich zmagań naszych gigantów. Tak, tak - ci trzej panowie to dla mnie giganci. Uwierzcie - wiem co piszę.
Dziś news inauguracyjny.
Żyjcie wiecznie!
Don Jorge
_____________________________________________
Drogi Jerzy
Będę przesyłał wiadomości o regatach gdy tylko zadeklarują się następni startujący i ruszą przygotowania jachtów. Teraz trochę o idei jednoosobowych regat "Setką przez Atlantyk".  Popularne dzisiaj regaty są poza finansowym zasięgiem zwykłego żeglarza. Te mają być możliwie dostępne dla niemal wszystkich. Pomyślane są tak by koszty udziału wraz z budową jachtu można było zamknąć w 10 tysiącach złotych, a udział w wyścigu nie wymagał wyłączenia z pracy na czas dłuższy niż ok. 2 miesiace. 
Startujemy do pierwszego etapu 11 listopada 2011 z Sagres w południowej Portugalii, meta w Santa Cruz de Tenerife. W tym czasie wiatry powinny sprzyjać ale może to być niezwykle męczący etap za względu na przecinanie licznych szlaków żeglugowych prowadzących do Gibraltaru.
     
10 grudnia startujemy do pasatowego etapu z Teneryfy na Martynikę. Ścigamy się na samodzielnie zbudowanych jachtach typu "Setka B-A" czyli "Setkach" o zanurzeniu 123 cm wyposażonych w ołowiany bulbkil. Łódka niewielka lecz mocna, dzielna i co równie ważne, tania i prosta w budowie. Regaty na jednakowych łódkach są najbardziej sprawiedliwe, a stawiając rozsądne ograniczenia można liczyć, że o miejscu na mecie decydować będzie szczęście i żeglarski talent. 
Pełne informacje na stronie www.maderski.com pod tematem ”Setką przez Atlantyk”. Zapraszamy uczestników. Na razie, a może już, jest nas trzech. Wojciech Maros z Sieradza, od osiemnastu lat planujący oceaniczny rejs "Setką", Sebastian Kurek z Wrocławia, opłynął Horn katamaranem ze wschodu na zachód oraz konstruktor "Setki" i autor tego, mam nadzieję nie nazbyt śmiałego pomysłu, Janusz Maderski. Na fotografii z 1987 roku pierwsza "Setka" na Zalewie Szczecińskim. Rysunek pokazuje wersję B-A.
Pozdrawiam
Janusz
Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=1738