SKOŃCZMY Z MITAMI !
z dnia: 2006-09-24
Jakze że się cieszę, że po długiej, długiej przerwie odezwał się dzielny, rodzinny bałtycki włóczega - Ryszard Kamiński. A gdyby tak jeszcze zaczął regularnie przysyłać newsy ze swymi obserwacjami, przemyśleniami, a przede wszystkim - poradami .... On mi zaraz odpowie, że ma dużo pracy. Żle trafi z taki argumentem :-) Nie ze mną Rysiu takie numery !
Ale do meritum. Gdy na różnych forach od lat, wielokrotnie próbowałem sprowadzić do własciwych proporcji ocenę naszego zeglarstwa morskiego (to znaczy mówiąc, że z punktu widzenia statystyki coś takiego NIE ISTNIEJE), to zawsze obruszali się działacze Komisji Morskiej, Rady Starców, Prezesi OZŻ. No bo przecież mamy nawet ponad 30 Okręgowych Związków Żeglarskich. A przecież liczebność polskiej floty jachtów morskich na Bałtyku to około jednego promila. Statystycy takimi wartosciami się nie zajmują, chemicy mówią o "wartościach śladowych". Czas upływa, przychodzą do zeglarstwa nowe pokolenia i warto co pewien czas przypominać nasze miejsce. Włączcie kalkulator, podsumujcie wszystkie wizyty w przykładowym porciku (powinno być 67346) i obliczcie naszą tam obecność. Wynik dzielenia - 0,0001484. Ile to w promilach ? :-)))

Dziś przypomni je Wam Ryszard Kamiński na przykładzie jednego, bliskiego duńskiego porciku.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
___________
Don Jorge Wiele problemów poruszanych przypomina dyskusje wąskiej grupy zapaleńców (niestey do niej również ja należę) którzy chcą żeglawać po naszym morzu. Przyzwyczaiłem się do tego że w czasie 3 tygodniowego rejsu po Bałtyku spotykam jeden góra dwa polskie jachty. Na poparcie mojego stanowiska załączam zestawienie jachtów odwiedzających port Vordingborg w Groensundzie (napewno tam byłeś.

Popatrz na proporcje jachtów które go odwiedzały w 2005 r. i myślę że to najlepiej uzmysłowi Ci miejsce nasego żeglarstwa na Bałtyku Pozdrawiam Ryszard Kamiński
__________________
poproszę o klik : 
|