BEZ KAMIZELKI
z dnia: 2011-09-05
Odwiedziłem dzisiaj jedną z gdańskich przystani jachtowych.
I to taką ważną.
Kiedy już wszystko obejrzałem, gospodarzy pochwaliłem, chowałem aparat fotograficzny do torby - zobaczyłem coś, co mi się bardzo nie spodobało. Z przystani na szeroka wodę wychodził jacht. Na dziobie zwinnie uwijała się młoda dziewczyna, klarująca cumy.
B e z k a m i z e l k i !
No i po co ja tu ciągle wyklepuję apele o zakładanie kamizelek ?
Drogi skipperze, czy nie szkoda by ci było utracić takiej załogantki ?
Tym razem buzia i nazwa jachtu są zaczernione. Następnym razem przede wszystkim pokażę oblicze beztroskiego skippera.
Don Jorge bywa wszędzie.
Drogi skipperze - pamiętaj także, że SSI ma licznych korerspondentów, którzy noszą ze sobą przynajmniej fotografujące telefony komórkowe.
Kamizelki do jasnej Anielki !
Żyjcie wiecznie!
Don Jorge.
|