OKRUCHY Z WIELKIEGO ŚWIATA
z dnia: 2012-02-21


Z Krzysztofem Baranowskim postanowiliśmy was zabawić ciekawostką godną popołudniowej bulwarówki. Wiadomość jednak nie jest jednak całkiem krotochwilna, bo jak wiecie w Zjednoczonym Królestwie wszelkie precedensy mogą powodować całkiem istotne implikacje, aby nie napisac - komplikacje. A my w międzyczasie przygotujmy sobie drinka, którego spełnimy za zdrowie pana Piotra Kulczyckiego (oby żył wiecznie!).
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
____________________________
.
.
.
.
Witaj Jerzy,
przesyłam Ci okruch z wielkiego świata, którym mnie uraczono przy okazji negocjacji żaglowcowych:

Armator "CHOPINA", Piotr Kulczycki, opowiedział mi o dalszych losach kapitana rybackiego trawlera, który przytrałował do Falmouth najlepszy połów swego życia - "CHOPINA" z połamanymi masztami. Pryncypał kapitana wraz ze swoimi prawnikami upomnieli się o 60% wartości statku za ratowanie mienia i sprawa rozpatrywana jest przez sąd brytyjski.
Tymczasem kapitan zdążył zyskać sławę jako bezprecedensowy ratownik życia polskich dzieci i księżniczka Anna postanowiła wręczyć mu medal za odwagę i poświęcenie. Aliści ratowanie życia ludzkiego nie daje żadnej rekompensaty finansowej, więc dla sprawy sądowej ma to poważny mankament z punktu widzenia właścicieli trawlera. Tak czy inaczej kapitan-rybak, już jako angielski bohater narodowy, postanowił odebrać medal z rąk księżniczki i poprosił pryncypała o zwolnienie na trzy dni, bo tyle czasu wyliczył na dotarcie do ręki królewny, udział w galowym przedstawieniu i trzeźwienie.
Pryncypał doszedł do wniosku, że trzy dni nieobecności to za dużo na jego cierpliwość, a w dodatku w kwestii ratowania życia ludzkiego, a nie ratowania mienia, co może mieć implikacje sądowe - krótko mówiąc zapowiedział, że rybaka na urlop okolicznościowy nie puści, a jeśli ten będzie się upierał przy wyjeździe, to go po prostu zwolni.
Ale rybakowi już sława zawróciła w głowie, a w dodatku spotkanie z księżniczką (która spadła z konia) było niezwykle kuszące. Krótko mówiąc rybak się postawił, na spotkanie z księżniczką wyjechał i w rezultacie został zwolniony ze skutkiem natychmiastowym.
Ciekawe teraz co w tej sprawie będzie orzekał sąd, na co czeka niecierpliwie armator "CHOPINA"?
--
żyj wiecznie

krzysztof
Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=1919