VII KONGRES SIZ W PUCKU TRWA
z dnia: 2006-10-14
Na zaproszenie szefa SIZ - Jurka "Jurmaka" Makieły przedstawiciele świeżo reaktywowanego Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych (SAJ) udali się do Pucka. Byliśmy tam od piątkowego do sobotniego obiadu (wyśmienite dorsze w portowej tawernie Budziszów). Oprócz celów towarzyskich - postanowiliśmy zaprezentować SAJ śmietance żeglarzy wykorzystujacych nowe środki łączności - czyli internet, pocztę elektroniczną, grupę dyskusyjną oraz wszechobecnną telefonię komórkowa. . Krótko mówiąc - nowoczenym żeglarzom. Do tego - młodym ! Atmosferę spotkań sizowych znam i dlatego z radością przyjęliśmy zaproszenie. Tak więc do Pucka wyruszyło "biuro objazdowe SAJ", które w sobotę rozpoczęło urzędowanie od samego rana. Jesienny "kongres" SIZ został zorganizowany w eleganckim, zmodernizowanym Harcerskim Ośrodku Morskim. Pięnie jest - gratuluję Druhowi Komendantowi.

Przybywają jachty

Przybywają samochody (sobota, godzina 0915)

Piękny oldtimer Aleksandra Deptuły Człowiek SIZ w Szwecji - Jerzy Sychut

Synteza Spotkań Internetowych Żeglarzy Objazdowe biuro SAJ pracuje w Pucku
SIZowcy przybywali do Pucka jachtami i samochodami. Jeden z jachtów utknął po drodze na piaszczystych mieliznach i trzeba było go z nich sciągać. Samochodów było sporo i to z "dalekimi" rejestracjami. Niektóre bryki budziły powszechne zainteresowanie - chocby piękny, srebrzysty Jaguar z dalekiego Lublina. Najmłodsi uczetnicy (około roczni bliźniacy) - synowie Mepinga.
Gdyby nie zamknięcie sezonu w Jachtklubie Morskim NEPTUN zostalibyśmy dłużej. Kiedy odjeżdżaliśmy - nadciągali kolejni "kongresmeni".
Jeszcze raz dziękujęmy SIZowcom za zaproszenie, gościnę i sympatyczne spotkanie ! Drogi Jurmaku - żyj wiecznie w otoczeniu tak sympatycznego towarzystwa.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
__________________
- proszą o kliknięcie ikonki po lewej
|