Mam nadzieję, że śledziliście codzienne komunikaty Tadeusza Lisa - zamieszczane pod newswm z dnia 9 lipca 2012 - http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2021&page=0. W sposób lakoniczny, ale precyzyjnie opisują powrót Edwarda "Gale" Zająca z Azorów. Macie tam wszystko - i flautę i sztormy i mgłę i pokładowe kłopoty. Wszyscy ci, którzy chcą powtórzyć atlantycką przygodę Edwarda za dwa lata - powinni te informacje zapisać i często czytać. Ocean dla samotnego żeglarza na 6-metrowej łódce jest surowym egzaminatorem.
W tej chwili, kiedy piszę te słowa jachcik "Holly" powolutku, powolusieńko zbliża się do Brestu*). Ląd w odległości około 20 mil. Czy akurat tam zawinie - Bóg raczy wiedzieć. Dla łupinki wejście nie jest łatwe, zwłaszcza przy takim skoku pływów. Może jakiś wałęsajacy się jacht ze słusznym silnikiem wezmie go na smycz i wprowadzi do Rade de Brest.
Wiatr około 4B, słońce.


.

.

.

Edward płynie po oceanie już 2 miesiące. Nie korzysta z samosteru, siedzi za rumplem, drzemie, wypatruje statków. Posila się tylko wtedy, kiedy ocean mu na to pozwala. Ostatnio - nie za często. To prawdziwe wyzwanie dla 68 letniego pana o filigranowej posturze.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
_______________________
*) Brest - najdalej na zachód wysunięte miasto portowe Francji (Bretania). Port handlowy, wojenny i jachtowy. Położony w głębi fiordu. Miasto ma około 150 tys mieszkańców.
________________________________________________________________________
KOMUNIKAT KOŃCOWY
Przed chwilą, czyli w sobotę 4 sierpnia 2012 (godzina 19) jachcik "Holly" zacumował w porcie Brest. Do fiordu Rade de Brest wszedł z przypływem, pod żaglami i wsparciem malutkiego silniczka przyczepnego.
Odyseja Edwarda "Gale" Zająca szczęśliwie dobiegła końca.
Jachcik ma wrócić do Ustki drogą lądową.
Na razie Edward się kąpie.
Komitet Opieki nad SAMOTNYM ZAJĄCEM na OCEANIE - składa gratulacje !
Drodzy Czytelnicy i Skrytoczytacze SSI - Wy też już możecie Edwardowi składać gratulacje.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge