"SETKĄ" PRZEZ ATLANTYK
z dnia: 2012-10-09
Zanim rozpoczniecie lekturę poniższego tekstu - zajrzyjcie do newsa o dokopywaniu się korzeni z dnia 16 maja zeszłego roku:
Znowu poczytacie o tych, którym pewnie brzuchy się trzęsą podczas czytania o niegasnących chuciach przywrócenia jakieś tam smiesznej kreski dla sterjotów.
Czy to bezpieczna zabawa? Pewnie niebezpieczna, ale co ministrowi do tego jak Setka nie jego.
A wiary mi nie brakuje. Wierzę, ze wszystko sie uda.
Życzę jak zwykle umiarkowanych półwiatrów.
A Wy czego im życzycie?
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
.
.
---------------------------------
Drogi Don Jorge Pozwoliłem sobie napisać do Ciebie bo w zasadzie jesteś ojcem chrzestnym naszej wyprawy. Bo to z Twojego "okienka" dowiedziałem się o projekcie Janusza Maderskiego "Setką przez Atlantyk". Pewnie jesteś przekonany że pomysł umarł śmiercią naturalną, ale to błąd i brak wiary. Nasza Setka "Lilla My" już jest opływana, w tym na Bałtyku w regatach samotników "Polonez Cup". Tam też przejąłem osobiście od Edka Zająca palmę "maleństwa" w tym wyścigu jeżeli chodzi o wielkość jednostki. Rywalizację nie licząc kilkugodzinnego spóźnienia na start i walka z ciszą i prądem ukończyłem bez większych problemów. Mam nadzieję że podobnie będzie na Atlantyku. Janusz kończy budowę swojego jachtu i powinniśmy stanąć 11 listopada na starcie w portugalskim Sagres. Wiem tez że dwie inne jednostki są budowane w Łowiczu i Rzeszowie. Czy jednak rusza na trasę trudno powiedzieć.
 Mam nadzieję że Tobie jako jednemu z głównych inicjatorów pływania małymi jednostkami po słonych akwenach ta informacja sprawi przyjemność.
Pozdrawiam Żyj wiecznie!
Szymon Ozi Kuczyński www.zewoceanu.pl PS. Mapka dotyczy nie tylko naszej samotniczej rywalizacji w drodze na zachód, ale również powrotu na stary kontynent już w dwuosobowej załodze
|