NOWA PASŁĘKA NADAL BEZ POMOSTU
z dnia: 2006-10-30


Z ogromną radością witam w naszym okienku starego kapitana, armatora (kultowy s/y SWAN) i fana Zalewu Wislanego - Włada Schischke. Wład żegluje po Zalewie od pół wieku i nie dziwota, ze czuje się na tym rozlewisku jak swoim podwórku. Stąd tyle goryczy w poniższych kilku linijkach korespondencji. Ubolewa, ze zabrakło 2 kg gwoździ i kilku desek. No - tych desek (32 mm) i kantówek to na oko potrzeba dwa kubiki. Do tego - impregnowanych przed i po połozeniu. Że pomost był marny już w zeszłym roku przekonałem się osobiście, kiedy jedna ze zmurszałych desek pękła pod nogą mojego krzesła. Podwieczorkowałem tam z panem Romanem i jego rodziną. Niestety Nowa Pasłęka podupada bez gospodarza, który przeszedł na emeryturę. Obiekt jest własnością administracji morskiej i zasługuje na prywatyzację. Państwowe = niczyje.

Jubel, czyli poczęstunek w trakcie całodziennej konferencji dotyczącej budowy Kanału Z-Z w Kątach rzeczywiście się odbył (grochówka, kiełbaska z grilla + bułeczka), tyle że zafundowała go gmina i to z innego województwa. Byłem, referowałem i zjadłem. Ptaka tam nie było.

Liczę, ze Wład - guru tczewiaków przyprowadzi do nas wielu nowych czytelników i korespondentów

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

_____________

Don Jorge,

Wiele się mówi o odbudowie trasy wodnej Wisła 70, czy jak tam, a po prostu się dewastuje porty takie jak Nowa Pasłęka , Tolkmicko czy inne nad Zalewem Wiślannym. Zrobiono szum w porcie Katy Rybackie pod publikę, aby mieć port dla własnych potrzeb dla pana Ptaka który się bardzo zaangazował,.bo tam stacjonuje jego jacht, jak zresztą i pan Molski .W Nowej Pasłęce wystarczyłoby 2 kg gwożdzi i kilka desek, a po prostu pomost rozebrano tak samo w Tolkmicku.Więcej wydano na jubel w Kątach Rybackich.W Nowej Pasłęce pokazała się foka i zrobiła sobie legowisko .

   

Żyj wiecznie

Wład

________________

Klikamy RANKING tu obok:

Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=211