NIE LATAJ POWOLI I NISKO
z dnia: 2013-08-14
Arkadiusz Roszkiewicz przysłał taką oto ilustrowaną korespondencję. W tym całym nieszczęściu załoga na szczęscie miała na sobie kamizelki i na dodatek nie zatłukła się o pale opaski brzegowej.
Kolejny przyczynek do promowania kamizelek. A jachcik rzeczywiście cudaczny. Tak sobie przypominam, ze do koi ładowałem się spokojnie kiedy ląd znikał za horyzontem.
Wypadki chodzą po ludziach. Niestety.
Arkowi dziękuję za pamięć o SSI.
A więc znowu - kamizelki !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
--------------------------------------------

Witam Don Jorge. Dziś gdy wróciłem do domu, pod moim oknem, pierwszy raz w życiu zobaczyłem wysztrandowany jacht do góry dnem. Nie było tak wietrznie, pewnie piątka, może troszkę w porywach więcej. Ale Bałtyk w tym miejscu jest dość płytki. Myślę, że to efekt braku znajomości ukształtowania dna. Rybacy pływają tu co dzień, ale oni nie mają takiego bulba. W sumie takielunku nie ma, bukszpryt wygięło, kadłub chyba prawie cały jeżeli do rana przetrzyma bicie o pale, a załoga miała kamizelki i dopłynęła do brzegu. Taka łódka to raczej nie na południowy Bałtyk, bo pewnie i przy mniejszej fali po uderzeniu kilem w piach maszt musi się złamać. Jedyne co pozytywne, to fakt, że w tym roku za oknem coraz więcej jachtów. Bywało, że jednocześnie z okna mojego domu w Mielnie widziałem kilkanaście żagli – oczywiście trochę dalej od brzegu.
Pozdrawiam.
Arek
|