BLASZAK Z OGRÓDKA IDZIE NA MORZE
z dnia: 2014-01-24


Stali Czytelnicy SSI już dawno rozszyfrowali moje preferencje. Wszyscy Oni znają mój afekt dla tych, którzy żeglują za swoje, na swoim, niezależnie czy na jeziorach, czy po morzach, którzy sprawy żeglowania trzymają tylko w swoich rękach. I wszyscy wiecie, że w mojej hierarchii podziwu i uznania najwyżej stoją ci, którzy mają dwie prawe ręce do roboty, czyli sami budują, bądź przewracają wrakom jachtów ich kolejne wcielenia. Dlatego napewno nikogo nie zdziwi dzisiejszy news i jego wymowa. Janusz Jaranowski ma swoje marzenia, jest im wierny i o nich nie zapomina mimo upływu lat.
Janusz buduje własnoręcznie (z pomocą zawodowego spawacza) niezbyt duży, ale też nie maleńki jacht stalowy. Z chwilą pojawienia się laminatów (pamiętam te lata) wszyscy myśleli, że to podzwonne planek, sklejki, siatkobetonu, stali. Statystycznie mieli rację, ale przecież wiecie jak to jest z tą średnia statystyczną niewierności żon.
Stal jest dobrym materiałem do budowy jachtów. Te stoczniowe, o tłoczonych blachach wyglądaja jak karoserie nowych aut. Te budowane w ogródkach przydomowych mają swoje kanty, ale najważniejsze, aby ich kształty były proporcjonalne, aby wyglądały jak jachty. Brawo projektant, brawo budowniczy !
Czy odbieracie ten news jako przynętę ?
Tylko czekać na meldunki z morza.
O kamizelkach i smyczach proszę pamiętać.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
--------------------------------------
Don Jorge,
Chciałbym za pośrednictwem SSI podzielić się doświadczeniem z budowy jachtu żaglowego ze stali. Jest to turystyczny jacht na wszystkie akweny od śródlądzia do żeglugi oceanicznej.

Dane techniczne - parametry:
- Długość - 8 m
- Szerokość - 3 m
- Zanurzenie - 0,45/1,65 m
- Wyporność konstrukcyjna 3,3 T
- Powierzchnia żagli 39 m2
- grubość poszycia kadłuba i pokładu blacha 3 mm,
- masa balastu 1350 kg
- silnik marynizowany KUBOTA 15 KM, (właśnie w remoncie) z przekładnią s-drive
Układ wnętrza:
W forpiku podwójna koja, w mesie koje-kanapki, stół na skrzynce mieczowej, kambuz na lewej burcie, za nim przedsionek do podwónej koi podkokpitowej,
przy zejściówce WC na prawej burcie, między nim a koją w mesie stolik nawigacyjny.

Łódkę nazwałem "POTEM", (numer POL 12852)
Stąd ta nazwa:
POTEM - bo jacht ten był odkładany na "potem", najpierw praca, rodzina, budowa domu no i wreszcie "on", (nie chodzi tylko budowę jachtu, lecz w ogóle o jego posiadanie)
POTEM - bo przesiąknięty jest moim potem, który wylałem przy jego budowie,
POTEM - bo liczba mnoga od potu to poty, a przestawiając litery dostajemy OPTY jacht Teligi.
  
Chciałbym zakończyć budowę łódki w tym roku.
Wodowanie na naszym wybrzeżu, a potem pożeglowanie na południe, Morze Śródziemne, Kanary, gdzie sezon trwa dłużej i jest cieplej.
Więcej na stronie: http://janjara.blog.interia.pl/?pack=1
Janusz
Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2416