DEKLARACJA PZŻ: REPREZENTUJEMY TYLKO ŻEGLARZY ZRZESZONYCH W KLUBACH PZŻ
z dnia: 2007-02-20


W dzisiejszych czasach, szczególnie w Polsce, nic nikogo nie powinno zaskoczyć. W newsie Zbigniewa Klimczaka znajdziecie deklarację "osoby prominentnej, z tego szacownego grona", która jeśli rzeczywiście jest autentyczna - może stanowić przełom. Tyle że ja w nią nie wierzę, zwłaszcza że nie padło nazwisko "osoby". W najlepszym przypadku to balon próbny (prowokacyjny) - puszczony przez znanego wszystkim "zderzaka". Ale nie takich numerów byliśmy już świadkami - np. rozwiązania CCCP w Białowieży :-)))

Jeszcze raz spojrzałem na datę - nie, nie - do 1 kwietnia jeszcze daleko.

kliknijcie za pamięci: 

Żyjcie nadzieją i wiecznie !

Don Jorge

_______________



Poniżej opis pewnego epokowego wydarzenia .

Za wieloletnie krzewienie wiedzy i potrzeby liberalizacji portalowi Don Jorga to się należy. Po więcej - odsyłam do najnowszego numeru magazynu żeglarskiego „Jachting”. Naszych prawników proszę o „skonsumowanie” najnowszej deklaracji Polskiego Związku Żeglarskiego. Macie ją czarno na białym a ja mam frajdę, że jednak opłaca się rozmawiać z każdym, bo niewiadomo nigdy co może z tego wyniknąć, zarówno dobrego jak i złego. Po 5 latach permanentnego ignorowania mojej osoby i pisaniny, wreszcie PZŻ strzelił sobie gola.
Wprowadzenie.
Słownik języka polskiego podaje definicję słowa „reprezentować
1. «występować i działać w czyimś imieniu»
2. «być wyrazicielem czegoś, np. jakichś poglądów, idei lub wartości

Wniosek stąd oczywisty, że jak ktoś „nie reprezentuje”, w dodatku nie ma do tego prawa, to nie występuje ( nie wolno mu ) w żaden sposób ani w żadnej sprawie dotyczącej strony, którą nie reprezentuje. Po drugie jak nie reprezentuje, nie może być absolutnie wyrazicielem poglądów, idei i wartości strony, której nie reprezentuje. Może to brzmi skomplikowanie ale dla mnie oznacza, że jak ktoś mnie nie reprezentuje (obojętnie czy z mojej czy jego woli) to wara mu do moich spraw, działań, poglądów, idei lub wartości. Czemu o tym ględzę? Otóż mam informację, że nastąpiła absolutna zgodność intencji mojej i PZŻ. Osoba prominentna z tego szanownego grona, w jego imieniu, z własnej woli, publicznie wyraziła takie oto stanowisko:

Występowanie w sprawach żeglarzy zrzeszonych jest statutowym obowiązkiem Związku. Związek nie reprezentuje pozostałych 1–2 miliona żeglarzy, nikt nie ma legitymacji do ich reprezentowania.

Czy zdajecie sobie sprawę, Koleżanki i Koledzy, jakie to ma fundamentalne znaczenie dla naszej przyszłości? Moim zdaniem nastąpił, chyba wskutek działania sił wyższych (nie chcę tu używać potocznego słownictwa naszych Prezydentów) zdecydowany przełom. Jak ochłonę, przekażę tę informację wszystkim instytucjom, które dotychczas tkwiły w głębokim przekonaniu, że nasze interesy reprezentuje PZŻ.

Zbigniew Klimczak




Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=291