HUMORESKA Z "POGORIĄ"
z dnia: 2007-04-02
Rzecz traktuje nie tylko o żaglowcu, więc może polemika zainteresuje szersze grono. Mowa jest o "Pogorii", a więc dylemat ten nie angażuje moich uczuć, jako że moi stali Czytelnicy wiedzą, że żaglowce darzę takim samym zainteresowaniem jak promy "Stena Baltica" lub "Silesia". Zatem ze stoickim spokojem zamieszczam dwugłos kapitana Janusza Zbierajewskiego i Wojciecha Górskiego. Ja tu jednak wietrzę podstęp "Zbieraja". Korespondencja nadeszła do mnie od Wojtka.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
jeszcze nie odskoczyliśmy peletonowi RANKINGU na przyzwoita odległość: 
kpt. Janusz Zbierajewski
Właśnie wróciłem z posiedzenia Rady STAP-u (dla wyjaśnienia: Rada to odpowiednik Walnego Zgromadzenia w innych stowarzyszeniach). Zapadły tam (wstępnie) bardzo ważne decyzje. Otóż Yacht Club Italiana, dzięki któremu można było wymieniać załogi w Genui, Livorno lub Imperii za darmo, złożył STAP-owi ofertę kupna "Pogorii" za kwotę 3 000 000 euro. Zarząd STAP doszedł do wniosku, że za tę kwotę można kupić w Skandynawii (głownie w Szwecji) ok. 300 używanych jachtów typu Albin Vega (średnia cena to ok. 10 000 euro). Przeliczenie jest proste: na "Pogorię" wchodzi na raz 40 osób szkolonych, na Albina zaś - sternik i 3 osoby szkolone, a więc na raz, na 300 jachtów, można zabrać 900 osób do szkolenia. Zakładając, że wg naszych przepisów trzeba będzie część pieniędzy za "Pogorię" przeznaczyć na niezbędne doposażenie (tratwy ratunkowe, radary, UKF-ki, szelki, pasy, przeglądy techniczne itp.)i pójdzie na to nawet połowa uzyskanej kwoty, to i tak porównanie liczb 40 i 450 świadczy, że koncepcja jest słuszna. Rada przyjęła wniosek Zarządu prawie jednomyślnie (przy jednym głosie sprzeciwu i 2 wstrzymujących się). Powstał problem natury formalnej, mianowicie właścicielem "Pogorii" w 3/5 jest PZŻ. Odpytany w tej sprawie wiceprezes PZŻ do spraw morskich, biorący udział w obradach oświadczył, że nie ma upoważnienia Zarządu PZŻ do podjęcia decyzji. On sam jest za tą koncepcją, ale musi być na to zgoda Zarządu. A ponieważ wiąże się to formalnie z tzw. uszczupleniem majątku związku więc, zgodnie ze statutem, Zarząd musi uzyskać zgodę Sejmiku. W czasie przerwy w obradach wiceprezes odbył kilka rozmów telefonicznych z innymi członkami Zarządu PZŻ. Okazało się, że wszyscy podchwycili te inicjatywę. Prawdopodobnie sprawa ta stanie na najbliższym posiedzeniu Zarządu, a po akceptacji zarządu zostanie zwołany Nadzwyczajny Sejmik PZŻ aby decyzję te zatwierdzić.
kpt. Wojciech Górski:
Kiedyś gdy przed laty Zarząd Główny PTTK dyskutował czy (w relacji ówczesnych cen) budować dwunastomiejscową "POLONIĘ" padła równie sensowna propozycja aby zamianst wydawać na nią 1,2 miliona złotych nie nalezy kupić 600 kajaków po 2.000,- na których zamiast 12 osób będzie mogło pływać 1.200 sób. Wówczas (jak głosi legenda) ówczesny prezes PTTK Bednarz zaproponował. Idzmy tym tropem dalej jeżeli zamiast jednego kajaka którym płynią dwie osoby kupimy 50 par trampek po 40,- to na wycieczkę pójdzie 30.000 osób. I jeszcze jeden krok jeżeli zamiast pary trampek w której pójdzie jedna osoba kupimy 10 podełek pchełek którymi grać mogą cztery osoby to bawić się będzie 300.000 osób. Czytając o pomyśle STAP-u przypomniałem sobie tą opowieść. Myślę inaczej. Żeglarzom potrzebne są duże żaglowce tak jak taternikom, alpinistom i himalaistom potrzebny jest Ewerest. A przecież gdyby go rozebrać to ile górek do zjeżdżania na sankach dałoby sie usypać ?
|