NA ZALEW W NIEDZIELĘ ?
z dnia: 2007-05-07


Czy to już nie zasługuje na maile z dobrymi wiadomościam ? Kiedy posłańców przynoszących złe wiadomosci po prostu ścinano. Nie, nie bójcie się - Jackowi Chabowskiemu nic nie grozi.Tylko nie mówcie, ze to ja jestem malkontentem ! Ale do rzeczy - mam pytanie retoryczne - czy nos jest dla tabakiery ? My tu wysłuchujemy wspaniałych referatów Pełnomocnika Marszałka Województwa Pomorskiego do spraw rozwoju turystyki w Delcie Wisły - Zbigniewa Ptaka, a realia są inne. Kolego Zbyszku - zrób coś z tym fantem !

Dla administracji śródlądowej mamy zimę. Tak postanowiono i klops. No to spróbujmy zmierzyć się i z tym klopsem. Proszę o interwencję SAJ-u i Gdańskiej Federacji Żeglarskiej. A może i Elbląg by zabrał głos ?

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

poprosze o klik

________________ 

Witaj Don Jorge!
W ostatni długi weekend, a dokładnie w sobotę postanowiłem z przyjaciółmi
wybrać się na Zalew. Ruszyliśmy z Górek w sobotę rano, trochę nami porzucało
na zatoce, potem wejście z emocjami w Wisełkę, no i po 30 minutach jesteśmy
przy Gdańskiej Głowie (te 30 minut, bo motorówką).
Przed wrotami pusto....cumujemy....wychodzę załatwic przeprawę.....i szok!
Takiej sytuacji spodziewałbym się jeszcze w latach 80-tych ale nie dzisiaj!
Śluza w sobotę i niedziele nieczynna! Na dowód przesyłam w załączeniu
zdjęcie.



Na zadane pytanie jednemu z napotkanych ludzi (jak się później okazało z
obsługi śluzy) dlaczego, co jest grane, o co chodzi - usłyszeliśmy
odpowiedź: wg szefostwa to jeszcze nie taki pełny sezon.....
Jakieś próby negocjacji z naszej strony nie przyniosły efektów - śluza jest
nieczynna i koniec - taka decyzja "góry" (pan z obsługi bardzo uprzejmy i
doskonale nas rozumie, ale śluza nie jest jego własnością i...).
Co nam pozostało:
- wielki niesmak - szczególnie gdy przypomnę sobie różne deklaracje,
dyskusje szczególnie samorządowców z rejonu Zalewu Wiślanego dot. różnych
programów mających na celu przyciągnięcie turystów (programów zapewne
dotowanych przez UE) - mogę to nazwać tylko głupim piep.... Bo nic z tego
nie wynika;
- popłynęliśm na rybkę na Motławę.....

Spisałem numer telefonu i jak mi przejdzie ten niesmak, to przed planowanym
kolejnym rejsem zadzwonię.
- pozdrawiam serdecznie

Jacek Chabowski

Ps. Wielkie dzięki Don Jorge za Twój portal i wiele dobrych rzeczy, które
się dzieją przy dużym Twoim udziale!


Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=373