"CUTTY SARK" SPALIŁ SIĘ
z dnia: 2007-05-21
Kpt. Jerzy Knabe nadesłał hiobową wieść z Londynu. "Cutty Sark" - spalił się prawie doszczętnie. Wygląda to podejrzanie. Ja się policji nie dziwię. Mam nadzieję, że im się powiedzie.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
ikonkę rankingu kliknijcie na stronie tytułowej
_______________
Don Jorge, Dzisiaj 21 maja 07 o piątej rano wielki pożar strawił prawie cały 70 metrowy, drewniany kadłub (ze stalowymi wręgami) słynnnego żaglowca „Cutty Sark” stojącego od ponad 50-ciu lat w suchym doku w Greenwich. Ściana ognia wysokości kilkunastu metrów ogarnęła szybko najpopularniejszy eksponat , możnaby nawet rzec – ikonę, morskiej historii Wielkiej Brytanii. Policja traktuje pożar wielce podejrzliwie, ponieważ od piątku nikt na nim nie pracował.

Ocena szkód wyrządzonych przez pożar nie jest jeszcze jednoznaczna. Osiemdziesiąt procent kadłuba jest teraz mokrą kupą popiołu. Był to na szczęście prawie pusty kadłub ponieważ już od miesięcy statek był zamknięty dla zwiedzających i przechodził obliczoną na lata gruntowną renowację mającą kosztować 50 milionów funtów.. Około pięćdziesiąt procent rozebranego statku znajdowało się na przechowaniu w innych miejscach. Ocalał więc cały trzymasztowy takielunek, mnóstwo wyposażenia pokładowego i wewnętrznego jak również słynna figura dziobowa.
 Słychać opinie, że pomimo dodatkowych kosztów rzędu dalszych milionów funtów, „Cutty Sark” będzie odbudowany i pozostanie jednym z najsłynniejszych statków-muzeów na świecie. Był on ogromną atrakcją przyciagającą miliony turystów w Londynie. „Cutty Sark” to jedyny zachowany do naszych czasów słynny ‘kliper herbaciany’, zbudowany w 1869 roku, który osiągał pod żaglami szybkość do 18 węzłów i w rekordowym czasie dowoził Anglikom chińską herbatę. Nazwę statku można na język polski przetłumaczyć jako „Krótka koszulka”.
Żyj wiecznie i strzeż się ognia... JureK b MMVII
|