„POLSKA MARYNISTYKA”
z dnia: 2025-12-10
Jestem przekonany, że powiększający się nadal zbiór Michała Kozłowskiego rychło stanie się fundamentalnym źródłem materiałów historycznych pt. „POLSKA MARYNISTYKA”. To dziś już jest zbór unikalny i bogaty. Niepokoi mnie jednak perspektywa możliwego zainteresowania działalności Michała ze strony bezwstydnych ssaczy-cwaniaczków osławionej fundacji „promocji Polski na morzach”.
Wspieramy Michała w Jego dziele.
Żyjcie wiecznie!
Don Jorge
==============================
Don Jorge, Część trzynasta, ale nadal nie wyczerpuje tematu, znowu pozyskuję ciekawe zdobycze – warte opisania. Chyba trochę spowodowałem zainteresowanie marynistyką, bo ceny wzrosły a na aukcjach spotykam się z konkurencją i trudniej coś wylicytować. W poprzednim felietonie pisałem o czasopismach „Żeglarz”, w 1948 roku połączono „Żeglarza” z „Młodzieżą Morską”. „Młodzieży Morskiej” mam kilkanaście numerów i właśnie zdobyłem kolejny 3/1947. W nim jak zwykle niewiele żagli, ale okładka przyciąga rysunkiem żaglówki. Pierwszy artykuł: fakty dziejowej doniosłości… Bolesław Bierut został prezydentem, bezsprzecznie jedna z najpiękniejszych postaci naszego wieku… \cytat z artykułu\ Od 1956 krążyło powiedzenie o jego ostatnim wyjeździe do Moskwy: pojechał w futerku, wrócił w kuferku. Starsi rozumieją, młodsi niech sobie sprawdzą, jak skończył towarzysz Bierut. Był artykuł o pracy nurka, o wyznaczaniu pozycji, barometrach i termometrach. Pierwszy kurs żeglarski na Ziemiach Odzyskanych rozpoczęto 19 lipca 1945 w Postominie. Dojazdu jeszcze nie było i uczestnicy musieli przyjść pieszo ze Słupska. „Młodzież Morską” połączono z „Żeglarzem” zmieniając tytuł na „Młody Żeglarz”. Pierwszy numer wydano podwójny: styczeń/luty 1949, wydawcą była organizacja Służba Polsce. Taki wydawca to i tematy łatwo zgadnąć. Pierwszy artykuł to: 31 rocznica armii pokoju… kolejne poruszają tematy morskie, żeglarstwo pominięte. Pierwsza rocznica ZMP z wizerunkiem towarzysza Bieruta to też artykuł typowo żeglarski, na osłodę zdjęcia jachtów z klubu żeglarskiego ZMP „Zryw”.
/
Kolejny artykuł to Marynarka Wojenna ZSRR na straży pokoju… Wreszcie w numerze 8/9/1949 znalazłem zdjęcia „Zewu Morza” i wiele zdjęć z ośrodków PCWM, w kolejnym numerze też żagle. Rocznik 1950 pominął żeglarstwo. Numer grudniowy ma na okładce Stalina i kilka stron życiorysu wodza. W grudniu 1951 roku „Młodego Żeglarza” połączono z miesięcznikiem „Morze”. Jedyny ślad po „Młodym Żeglarzu” to ostatnia strona „Morza”, to Archiwum Neptuna. Przetrwało dziesięciolecia a wymyślono je w „Młodym Żeglarzu”. Brakowało mi sporo czasopism „Polska Na Morzu” i właśnie kupiłem kolejne 16 numerów.

Sprzedawca, gdy usłyszał o moich zbiorach dodał do przesyłki jeszcze kilka kolejnych numerów i dodatkowo „Kuriera Polskiego” z 1930. /nie chciał ani złotówki więcej/. „Polska Na Morzu” to cienka gazetka a zawartość jednak mało ciekawa. Brakowało mi dużo, ale właśnie dwadzieścia dwa numery dodaję do kolekcji. Dodałem do zbiorów rocznik „Wiarusa” z 1930 roku, to oprawione tygodniki o wojsku. Marynarki Wojennej tu mało, ale nie umiałem się powstrzymać, bo stan znakomity.
 Dostałem model jachtu Delphia 40, który wiele lat zdobił pracownię sławnego projektanta jachtów, Andrzeja Skrzata. W „Żaglowni Wawer Sails” uszyli nowy komplet żagli. To pewnie najmniejsza z Ich prac, ale jaka śliczna. Teraz model przyozdabia moje biuro. Kupiłem kilkanaście locji, stare i nieaktualne, ale przedwojenne i stan znakomity. Najstarsza z 1925 roku. Rozpisuję się o wielu różnych gazetach, ale faktyczną skarbnicą wiedzy są roczniki „Żagli”. Trudno opisać szczegółowo, ale przeglądając starsze roczniki ciekawi wszystko. Nie piszę o nich, bo mam komplet to nic nie przybywa, ale to najbardziej żeglarska gazeta ze wszystkich. Najstarsze roczniki przeczytałem, ale przerwałem, bo później było coraz ciekawiej. Dużo zdjęć i opisów rejsów. Może na emeryturze będę miał tyle czasu by całość przeczytać. Stale przeglądam ogłoszenia, ale mam dużo i coraz trudniej znaleźć brakujące pozycje. Trochę zdublowanych czasopism i książek o Marynarce Wojennej wywiozłem z biblioteki do domu i co jakiś czas dowoziłem kolejne gazetki… Nie wiem jak to się stało, ale kolejne pięć regałów się zapełniło. Kupiłem zdjęcie oficerów z Flotylli Pińskiej, wśród nich stoi w centrum Generał Zaruski i Dowódca Flotylli Komandor Witold Zajączkowski. Przy okazji poszukiwania czasopism marynistycznych natykam się na różne inne stare gazety. Zdjęcie jachtu na okładce to już istotna wskazówka. Zgromadziłem kilkadziesiąt numerów miesięcznika Turysta. Było wydawane przez PTTK od 1951 roku. Porusza wszelkie rodzaje turystyki, ale kajaki i żeglarstwo też zajmuje sporo miejsca. Zdjęcia dziś już archiwalne utrwaliły nam tamtejszą rzeczywistość. Relacje ze spływów po zapomnianych już szlakach kajakowych. W gazecie są zdjęcia z pochodu pierwszomajowego, turyści ciągną kajaki na wózkach… i pewnie machali do pierwszego sekretarza. Opis i zachwalanie jachtu żaglowego BM-ka, niby dla czterech osób do rejsów turystycznych. Też pływałem na jachcie podobnej wielkości. „Pirat” w cztery osoby, poznałem jaki to luksus… ale miałem kilkanaście lat, łatwiej było zaakceptować niedoskonałości jachtu bez kabiny. Niemniej miał też zalety, wpływałem nim dość łatwo na Gołdopiwo. Rejs z jeziora Niegocin na jezioro Ublik Mały to był mój olbrzymi wyczyn i mało osób może się poszczycić takim rejsem. Płynąc na Orzysz z Tyrkła nawet miejscowi się pukali w czoło, mówiąc: kajakiem ktoś tu płynął, ale łódkąąąą? \dopłynąłem\ W numerze 8/1954 jest opis Wielkiego Spływu do Gdańska, takiej ilości kajaków już chyba nigdy później nie zebrano. Dużo różnej turystyki a życiorysu ani zdjęć Bieruta czy Stalina nie było, nietypowo na tamte czasy. Podsumowując, będę zbierał brakujące numery „Turysty”. Kolega podarował mi kolejne plany, tym razem jacht Foka wzbogacił mój zbiór planów. Ten projekt miał premierę 50 lat temu, brawo Jerzy Pieśniewski. Byłem na festiwalu Jachtfilm i wróciłem z autografem Andrzeja Radomińskiego. Książkę „Okrakiem Przez Atlantyk” szykowałem od dawna na ten moment. To opis powrotnego rejsu jachtem „Spaniel Dwa” Kuby Jaworskiego, Janusza Zbierajewskiego, Andrzeja Redomińskiego. Kilka lat temu spotkałem ten jacht w Lipawie, nie mogłem się powstrzymać i wprosiłem się w gościnę. Tak zwiedziłem „Spaniela”, był w znakomitym stanie. Znalazłem ogłoszenie o gazetach do oddania, napisałem o swoich zbiorach i pokonałem innych chętnych. Dostałem w prezencie paczkę z różnymi gazetami i planami. Najciekawsze to chyba dokumentacje kilku łodzi. W folderze Janusza Maderskiego z 1991 roku są ceny dokumentacji: Pasja384 - trzysta tysięcy zł, Setka - 550 tys. zł, Pasja 800 - dwa miliony zł. Mam sporo „Planów Modelarskich”, teraz dostałem kolejne i zaciekawiła mnie ich zawartość. Artykuł o „Opty” Leonida Teligi i o „Polonezie” Krzysztofa Baranowskiego. Krzysztof Baranowski teraz płynie i trzymajmy kciuki, na zdjęciach młodziutki żeglarz. Tę wiadomość zostawiłem na koniec, ale jest nakomita. Moje zbiory stale rosną, ale takiej kumulacji kolejnych gazet w tak krótkim czasie jeszcze nie miałem.
. Właśnie uzupełniłem największą lukę w moich zbiorach miesięcznika „Morze”. Kupiłem roczniki 1929, 1930 i 1931. Miałem pojedyncze numery z tych lat. Teraz mam oprawione wszystkie przedwojenne wydania, od 1924 do 1939 roku. Sporo też mam pojedynczych numerów przedwojennych. Pozostało uzupełnić niewielkie braki w kilku rocznikach powojennych i będzie komplet. Zawartość to jedno pasmo ciekawostek. Opiszę tylko najciekawsze: Sześć tygodni w lodach Bałtyku: relacja z utknięcia w lodach zatoki Kilońskiej s/s „Tczew”, sześć stron ciekawej relacji/ znaczy, kiedyś zimy bywały/ Zostali wyswobodzeni przez niemiecki pancernik „Elsass”. Kolejna ciekawa relacja ze zdjęciami: Walki Flotylli Pińskiej na Prypeci 1920 rok. Opis zwycięskich walk koło Czarnobyla. Kolejny artykuł to opis rejsu O.R.P. „Iskra” do Ameryki, sporo zdjęć. Reklamy producentów krążowników, kontrtorpedowców i łodzi podwodnych już pojawiają się w gazecie, dziś wiemy, że była to już zapowiedź wojny \rocznik 1930\. Relacja z rejsu O.R.P. „Wicher” na Maderę po Marszałka Piłsudskiego. Wiele zdjęć Marszałka i okrętu. Relacja w odcinkach rejsu „Daru Pomorza” do Ameryki \1931\. W kolejnych numerach jest też sporo informacji o koloniach. Polacy w Paragwaju, Kamerunie, Sudanie i Brazylii. Kolejny nabytek nie da się opisać w jednym zdaniu, to ponad trzydzieści numerów Sportu Wodnego z lat 1926-39. Miałem już sporo, ale te znakomicie wypełniają luki. Część niestety bez okładek, ale zawartość bezcenna. Jakość zdjęć dużo lepsza niż w powojennych gazetach. Tylko jak w kilku zdaniach opisać zawartość? Wiele informacji o klubach wioślarskich. Informacje o otwarciach sezonu, o budowach nowych siedzib klubów, o składzie władz. Dużo też o zawodach pływackich. Relacja w odcinkach rejsu jachtem „Carmen” do Danii, Szwecji i Norwegii. Dużo relacji z zawodów pływackich. Relacja z rejsu z Pińska do Wyszogrodu, Relacje z regat bojerowych w Tallinie. Zdjęcia bojerów pojawiają się wielokrotnie. Pierwsze regaty morskie w Polsce \1933\ trasa Gdynia – Bornholm. Jachty startujące w regatach: „Jurand”, „Chochlik”, „Witeź”, „Mohort”, „Temida Dwa”, „Halina”, „Flondra”, „Orion”, „Irka”. Komisja Regatowa płynęła na O.R.P. Smok, podczas startu był nawet na pokładzie admirał Unrug komandor YKP. Relacja w odcinkach z rejsu przez Atlantyk A. Bohomolca i J. Świechowskiego na jachcie „Dal” \1933\ Relacja z rejsu kajakiem z jeziora Narocz \największego w Polsce… \ do Nowego Dworu, trasa przez Naroczankę, Wilję, Berezę, Niemen, kanał Augustowski, Biebrzę, Narew, Wisłę. Przy tym zestawie to prawie nie wypada wspominać o kolejnych kilku zdobytych numerach Szkwału i Polski Na Morzu. Podczas pisania tego artykułu odebrałem dwie paczki z zawartością kolejnych kilkudziesięciu numerów „Sportu Wodnego”. Teraz się poddaję, całości nie jestem w stanie szybko przeczytać. Nawet obejrzeć zdjęć szybko się nie da. Mam już ponad 130 numerów „Sportu Wodnego” i dodatkowo ze dwadzieścia zdublowanych, a pamiętajcie, że to gazetki przedwojenne i trudno znaleźć oferty. Jeśli trzynasty numer zawiera tyle nowości to pragnę samych trzynastych. Pozdrawiam
Michał
|