PRUSZKÓW W AKCJI !
z dnia: 2007-07-17
Mariusz Kiebzak z Mielca podesłał mi list niejakiego Marka Iwanka skierowany do jednego z senatorów. Być moze nie do jednego, ale do wielu. Pismo jest w imieniu światowej sławy Stowarzyszenia Wodniaków Pruszków (KRS - ?). Oczywiście to nie ów Marek wymyślił owe wystąpienie. Tylko oczekiwać petycji Towarzystwa Cruisingowego Wołomin. Poniższy tekst przesłałem natychmiast Prezesowi i V-Prezesowi SAJ. Szkodników należy ujawniać i pamiętajcie - RĄK NIE PODAWAĆ !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
a tu klik dla czujnego Mariusza 
____________________________ Szanowny Panie Senatorze!
Bezpieczeństwo tysięcy ludzi jest w Pańskich rękach. Projekt nowej ustawy o kulturze fizycznej przewiduje, iż żadne uprawnienia nie będą wymagane do prowadzenia po polskich wodach śródlądowych łodzi żaglowych o długości do 7.5 m oraz łodzi motorowych z silnikami do 10 kW.
Jest to rzecz niezrozumiała, przerażająca i zastanawiająca. Przerażająca dlatego, bo osoby bez jakiegokolwiek przeszkolenia będą mogły prowadzić jednostki o bardzo dużej mocy silnika i ogromnej masie (do 2 ton) powodując zagrożenie dla siebie i innych. Zdrowy rozsądek podpowiada, że podstawy wiedzy i umiejętności żeglarskich i motorowodnych są tu absolutnie niezbędne. Kursy szkoleniowe oferowane są przez najróżniejsze organizacje w każdym zakątku Polski, a trwają zaledwie kilkanaście dni.
Niezrozumiała dlatego, że negatywnie zaopiniowane przez Komisje kultury fizycznej poprawki Sejm RP przyjął. Stało się to w piątek 06.07.2007.W końcu zastanawiające dlatego, że Parlament wprowadza nowe przepisy, które narażają na niebezpieczeństwo tysiące ludzi i po temu nie mogą służyć dobru ogólnemu społeczeństwa, a w związku z tym nasuwa się pytanie, komu tak naprawdę mają one służyć? Być może jestem krótkowzroczny, ale poza wąska grupą producentów łodzi nie widzę żadnych, innych beneficjentów ustawy w tym kształcie. Ustawa z roku 2005 i tak już rozszerzyła możliwości uprawiania sportów wodnych, zezwalając na prowadzenie bez zezwolenia łodzi do 5m długości i silnikach do 5 kW.
Spędziłem wiele czasu żeglując po akwenach Polski i Wielkiej Brytanii. Poznałem zasady regulujące uprawianie sportów wodnych (w tym rekreacyjnie) w Europie i Ameryce (USA i Kanada). Nigdzie tam nie panuje taka swoboda i brak poszanowania zasad bezpieczeństwa, jakie zapanują w naszym kraju i musze przyznać, że napawa mnie to trwogą.
Zwracam się zatem z prośbą do Pana Senatora o wprowadzenie zmian do Ustawy w kwestiach dotyczących wielkości jednostek do prowadzenia bez uprawnień, czyli bez przeszkolenia.
Z wyrazami szacunku, Marek Iwanek Stowarzyszenie Wodniacy Pruszków
|