MAMY PECHA DO GDAŃSKICH KRULISÓW
z dnia: 2007-08-01


Dostałem od Jurka Makieły żale Łukasza Szota. Zaraz przejdziemy do skargi.

Jedną z form manifestacji strajkowych jest nadgorliwość proceduralna. To znaczy takie uprzykrzanie zycia, które mieści się w ... procedurach. Ciągle powtarzam (i wiem dlaczego), ze Straż Graniczna ma prawo przeprowadzić kontrole każdego, w każdym miejscu i o kazdej porze dnia i nocy. Ma prawo! Nikt z nas tego prawa nie podwaza, ale ... "znaj umiar waćpanna". Podejrzewam, ze to nie nadgorliwość "kruliski" (ładna, miła), ale wskazówki, które otrzymuje.

Lukasz Szot

Z Łukaszem trochę bym polemizował w sprawie fału, który się wkręcił gdzie nie trzeba. Tu "kruliska" zupełnie niewinna. Fał nie miał prawa się wkręcić, bez względu na okolicznosci.. Przyłączam się do podziękowań panu Pilotowi. Szkoda, ze nie wiem jak ma na imię.

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

prosze o klik

_____________

Witam
Wczoraj miałem przyjemność płynąc z Gdańska do Gdyni. Po oddaniu cum odszczekaliśmy się na kanale 14 do kapitanatu portu i na silniczku, trzymając się prawej strony kanału płynęliśmy w kierunku zatoki. Na wysokości posterunku SG słyszymy wycie buczka. Machając na nas i cos pokrzykując pani z SG pełniąca służbę nawołuje nas byśmy do niej podpłynęli. W tej sytuacji musimy przeciąć cały kanał portowy prostopadle, mijając się po drodze z kilkoma jednostkami poruszającymi się torem. Oczywiście aby im
ustąpić musimy to zwalniać, to znowu przyspieszać albo wykręcić kółeczko celem przeczekania aż coś przejdzie... krótko mówiąc kręcimy się po kanale portowym jak smród po gaciach.
Po dopłynięciu do posterunku SG zatrzymujemy się na wodzie i odpowiadamy miłej pani z SG na pytania na które odpowiedź powinna już znać gdyż zgłaszaliśmy się już wcześniej do kapitanatu. Oczywiście są to także pytania których nie powinna była w ogóle zadawać, gdyż nie planowaliśmy przekraczania granicy RP... co również powinna wiedzieć z mojej rozmowy z
kapitanatem na kanale 14. Po udzieleniu odpowiedzi na bardzo ważne pytania pani z SG zaczynamy manewry odpłynięcia od SG i... podczas zawracania na tor, przepłynięciu kilkunastu metrów mamy awarię. Coś wkręciło się w śrubę i silnik stanął.
Nie myśląc długo łapię za UHFkę i proszę kapitanat o zgodę na awaryjne postawienie żagli w celu dobicia do najbliższego nabrzeża. Dostajemy zgodę od kapitanatu jednak w tym momencie okazuje się, że także ster się zablokował. Zgłaszam więc do kapitanatu, że nie tylko śruba jest zablokowana
ale także i ster informuję, że w związku z awarią mamy ograniczoną zdolność
manewrową i proszę by inne jednostki uważały na nas gdyż będziemy dobijać sterując jedynie żaglami. Oczywiście cała korespondencja odbywa się na kanale 14 i nie omieszkałem wtrącić tam zdania, że "ponieważ SG kazała do siebie podpłynąć, w wyniku manewrów przy posterunku SG doszło do awarii..."
Nie zdążyliśmy jeszcze postawić żagli, gdy od nabrzeża odbił pilot i zaoferował swoją pomoc. Wziął nas do burty i dostawił do nabrzeża.
Jeszcze raz dziękujemy Panie Pilocie! :-)

Przy nabrzeżu okazało się, że przyczyną awarii był fał płetwy sterowej który z jakiejś przyczyny wkręcił się w śrubę i zablokował ster. Awarię udało się szybko usunąć i mogliśmy kontynuować żeglugę.

Oczywiście pani z SG nie jest odpowiedzialna za techniczną przyczynę tej awarii. Jednak to, że do awarii doszło w tak ruchliwym miejscu ma już bezpośredni związek z SG. Całe to zamieszanie trwało około godziny i było zupełnie niepotrzebne!

Gdyby SG nie wzywała nas do siebie (bez powodu) nie kręcili byśmy się po kanale portowym, przeszkadzając innym statkom, tylko nie wadząc nikomu, trzymając się prawej strony toru wypłynęli byśmy na Zatokę. Nie doszło by w
końcu do oficjalnego zgłoszenia awarii i ograniczenia pracy portu - było nie było po takim zgłoszeniu wszystkie inne statki musiały uważać na nas... nie my na nich.

Jestem przekonany że jachty podpływające do SG wywołują więcej zamieszania w porcie niż wywoływały by żeglując pod żaglami... ale to tylko BTW.

pozdrawiam
Łukasz Szot


Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=483