PANIE MINISTRZE - CHCEMY PANA UWOLNIĆ
z dnia: 2007-12-21


Mówimy, piszemy, wszystko to oczywiste, ale czy Minister o tym wie? Zbigniew Klimczak postanowił nowemu Ministrowi SiT wszystko wyłożyć jak przysłowiowa "kawę na ławie". W Liscie Otwartym jest kilka diagnoz i kilka recept. Ja osobiście i od dawna koncentruje się na jednym życzeniu, aby PZŻ odnosił sukcesy ale wyłacznie na sportowej niwie. Powtarzam jak o tej Kartaginie - NA SPORTOWEJ NIWIE !  Niech się opiekuje troskliwie moimi ulubieńcami Mateuszem Kusznierewiczem, Dominikiem Życkim i Zosią Klepacką. A my - "przyjemniaczki" sami juz sobie radę damy. Minister nie będzie miał z nami żadnych kłoptów. I nawet o złotówkę nie poprosimy. Naprawdę !

Poniżej List Otwarty do Ministra Drzewieckiego

klik dla Zbyszka

Kamizelki i zyjcie wiecznie !

Don Jorge

___________________________

Zbigniew Klimczak

(adres znany gospodarzowi witryny)

 

 

 

Minister Sportu i Turystyki 

Pan Mirosław Drzewiecki

 

 

 

Szanowny Panie Ministrze!

W pierwszym dniu zniesienia granic, w nowej powiększonej o Polskę Unii Europejskiej zwracam się do Pana z gorącym apelem aby uczcić to zniesieniem granic dla polskich żeglarzy , uprawiających tzw. żeglarstwo przyjemnościowe. Formacja polityczna z jakiej Pan się wywodzi, w ostatnim okresie walnie przyczyniła się do ucywilizowania obowiązujących przepisów w tym zakresie ale to Pan ma szanse postawić kropkę na „i” dokonując rzeczy najważniejszej dla usunięcia ostatniej przeszkody na drodze polskiego żeglarstwa do normalności zgodnej z standardami świata, z którym coraz bardziej się identyfikujemy.

Otóż Polski Związek Żeglarski, który na przestrzeni ponad 80 lat nie zanotował większych sukcesów w pracy na rzecz żeglarzy rekreacyjnych, ostatnio pełni rolę wręcz destrukcyjną a obowiązki zapisane w Statucie są fikcją. Cała działalność, szczególnie po przemianach ustrojowych i zaistnieniu gospodarki rynkowej, została nakierowana na rozwiązywanie własnych problemów i to kosztem właśnie tej ponad milionowej grupy żeglarzy uprawiających żeglarstwo przyjemnościowe. Ostatnie poczynania Związku po tragedii mazurskiej, wiążącej ją z dokonanymi zmianami liberalizującymi przepisy aby przywrócić stary porządek, ich cynizm przy równoczesnym braku chęci do podejmowania realnych działań naprawczych na swoim podwórku, przelał czarę goryczy. Stało się to nawet u ludzi związanych ze Związkiem i żeglarstwem, wierzących do niedawna w możliwość jego zreformowania na wzór innych Związków krajowych, pracujących w myśl hasła: żeglarzu, co jeszcze możemy dla ciebie zrobić?!

Bóg mi świadkiem, że poświęcając ponad 50 lat życia żeglarstwu i działalności społecznej , wiele lat pracowałem w nim czynnie a wobec braku efektów stałem się wreszcie dysydentem ale wciąż wierzącym w możliwości naprawy, teraz ta wiarę ostatecznie utraciłem.

Panie Ministrze,

Nadszedł moment aby wobec niereformowalności Polskiego Związku Żeglarskiego w zakresie jego działania na rzecz żeglarstwa rekreacyjnego w Polsce, uczynić go wyłącznie Związkiem zajmującym się żeglarstwem wyczynowym. Do tej roli zresztą został powołany w 1924 r. To wiatry historii, złej historii, postawiły go jako strażnika żeglarzy w imieniu władzy a obecnie jest tolerowany jego status jako Stowarzyszenia żyjącego kosztem żeglarzy.

PZŻ NATYCHMIAST MUSI ZOSTAĆ ZEPCHNIĘTY DO STATUSU NORMALNEGO ZWIĄZKU SPORTOWEGO.

W tej dziedzinie (sportowej) odnosi niekwestionowane sukcesy i niech tak zostanie. Problemy reglamentacji dostępu do żeglarstwa lub ich braku powinny zostać rozwiązane w trybie dalszych prac legislacyjnych i w zgodzie z duchem i przepisami Unii Europejskiej. Dla Polski przykładem powinny być przepisy obowiązujące w Wielkiej Brytanii, opracowane przez RYA. Jeśli ma istnieć a powinien, polski certyfikat kwalifikacji to państwo ma do tego celu  Urzędy Morskie a dla żeglarstwa śródlądowego, Urzędy Żeglugi Śródlądowej. W urzędach tych pracuje wielu żeglarzy, którym można zlecić przeprowadzanie egzaminów i którzy mają szanse na przywrócenie wartości polskiemu patentowi. Patentowi, którego wartość od 1990 r PZŻ deprecjonuje a obecnie sięga ona dna. W załączeniu uzasadnienie wniosku.

Z wyrazami szacunku

Zbigniew Klimczak

 

_________________________________________________________________________

Załącznik do Listu Otwartego do Ministra Sportu i Turystyki

Uzasadnienie.

1.Polski Związek Żeglarski z pewnością nie reprezentował polskich żeglarzy w czasach PRL ale po przemianach ustrojowych należało oczekiwać, że Związek ze strażnika stanie się autentycznym reprezentantem polskich żeglarzy. To oczywisty obowiązek każdej organizacji, mającej zapisane to w statucie. Tej roli PZŻ nigdy się nie podjął a wręcz przeciwnie, aktywnie uczestniczył, inspirował powstawanie aktów prawnych na szkodę żeglarzy i żeglarstwa polskiego.

2. Po roku 1989 Związek zaprzestał nawet prowadzenia dość skromnej akcji wydawniczej i pod wpływem lobby ludzi czerpiących dochody z przymusowego szkolenia, egzaminowania kursantów i przymusowych przeglądów  jachtów, skupił się wyłącznie na nie tylko obronie ale i poszerzaniu obszaru czerpania korzyści dla siebie i grona lobbystów. System wyłaniania delegatów na sejmiki okręgowe a następnie na sejmik PZŻ jest taki, że w zasadzie delegatami zostają ci co chcą a więc zainteresowani. Nie ma zatem żadnych szans aby Związek  stał się rzecznikiem polskich żeglarzy. Jak pokazują ostatnie inicjatywy odzyskania starych przywilejów , dalej będzie działał na ich szkodę.

3. Zadaniem związku jest dbałość o bezpieczeństwo żeglarzy i ich edukację. Tak bardzo związek to eksponuje po ostatniej tragedii mazurskiej i leje krokodyle łzy nad „szkodliwą” liberalizacją! Nowe przepisy w dniu tragedii nie weszły jeszcze w życie, cenę najwyższą zapłacili ludzie z patentami PZŻ, na jachtach po przeglądach technicznych, dokonanych przez przedstawicieli PZŻ. Ile trzeba cynizmu i zakłamania aby głosić, że to liberalizacja jest temu winna.

Ile trzeba arogancji i ignorancji, żeby od 1996 r nie reagować na żadne głosy nawołujące do reformy szkolenia. Przerażającym jest fakt, że materiał o tragedii na Mazurach w 2002 r rozpocząłem tymi samymi słowami co artykuł w Jachtingu, po tragedii tegorocznej „Wyciągnąć wnioski z tragedii” a jedynym wnioskiem PZŻ jest utrzymanie dalej swoich przywilejów. Program szkolenia PZŻ jest archaiczny, jeszcze gorsza jego realizacja na większości kursów szkoleniowych a już najgorzej jest z jakością egzaminowania. Panuje symbioza pomiędzy organizatorami i egzaminatorami w myśl zasady: kursant zapłacił, kursant musi zdać. Monopol Związku na patenty a głównie przymus odbycia kursu PZŻ sprawił, że patent PZŻ się zdeprecjonował i dalej deprecjonuje.

4. O takim a nie innym działaniu PZŻ decyduje obok wspomnianego lobby, grono ludzi doświadczonych, zaawansowanych wiekiem jak i ja, ale którzy sukcesy żeglarskie zdobywali w czasach kiedy o pokonaniu Atlantyku przez jakiś jacht donosiła cała prasa. Bo to faktycznie był wtedy wyczyn. Ale dzisiaj Atlantyk pokonuje samotnie 14. letni chłopiec. Wszystko się zmieniło w żeglarstwie, wszystko stało się prostsze i na koniec żyjemy w wolnym kraju a atrybutem wolności jest prawo do podejmowania własnych decyzji. Jestem, jak wielu, wręcz piewcą edukacji żeglarskiej. Są już w Polsce szkoły żeglarskie, które szkolą na podstawie nie uznawanych  u nas programów np. RYA czy ISSA a kursy są oblegane. Te szkoły są, mogą być ratunkiem dla pognębionego polskiego patentu PZŻ, pod warunkiem, że zniesie się przymus odbywania szkolenia PZŻ. Tylko konkurencja programów może dać efekt a skorzysta na tym polskie żeglarstwo.

Tego wszystkiego Polski Związek Żeglarski nie jest w stanie przeprowadzić, jak to od 11. lat udowadnia. Ostentacyjnie lekceważy wszystkie głosy rozsądku, nawet ludzi mu życzliwych. Trwa w szkodzącym polskiemu żeglarstwu uporze bez widoków na zmianę. Jego funkcje sportowe są państwu i nam potrzebne ale działania w zakresie żeglarstwa rekreacyjnego ani państwu ani żeglarzom już potrzebne nie są a nawet są szkodliwe. Dlatego konieczne jest dokonanie chirurgicznego cięcia o co wnoszę do Pana Ministra

 

 

 

 

Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=640