BYŁEM NA TARGACH "WIATR i WODA"
z dnia: 2008-03-17
No to jestem już po maratonie "Wiatr i Woda". Papa Makieła zawiózł mnie i przywiózł do domu czerwonym "Lanosikiem". "Urzędowałem" w oficynie, czyli w tylnej części stoiska ŻAGLI, podpisywałem książki, głównie ZATOKĘ GDAŃSKA, której zabrakło już w piątek, kiedy wróciłem z mojej prywatnej przerwy obiadowej. Wrażena ogólne - targi rosną, rosnę i już wyczerpują ostatnie rezerwy powierzchni wystawienniczej. Centrum targowe EXPO podobno przymierzano do XXI wieku, a tu już w ósmym roku tego stulecia nawet płyciutki rynek jachtowy zaczyna się nie mieścić. Problemy z parkowaniem i opuszczeniem nadal skandalicznie zapuszczonej dzielnicy wokół ośrodka targowego przekroczyły granicę dopuszczalności. Podejrzewam, że przeniesione do Poznania targi BOATSHOW zdyskontują kłopot powodzenia stolicy. Poznań ma nieograniczone możliwości wystawiennicze (MTP) i Berlin jest tak blisko.
O S O B L I W O Ś C I

plażowa amfibia poduszlowiec
Tylko ta "motorówa" mi się spodobała (fot. Jacenty Kijewski)

Nowe buzie na standzie Chocimskiej
A jak tam tegororoczne "WiW"? Lawinowo rośnie ilość wystawianych mydelniczkowych motorówek, drogich, błyszczących, szybkich i dla mnie zupełnie, zupełnie nie ciekawych. Zatrzymałem się tylko przy trzech - przy imitacji oldtimera, wesołej - amfibii oraz przy maleńkim poduszkowcu, którym z ochotą bym się przeleciał nad mokradłami i płyciznami.

bogactwo biżuterii ABAKUSA BAKISTA jak zwykle największa
Jachty żaglowe w defensywie, nie widać ciekawych pomysłów. Na modę "retro" jeszcze przyjdzie poczekać. Organizatorzy imprezy wprowadzili praktykowany już na Zachodzie zabieg "bransoletkowania" gosci i wystawców. Prosty, niedrogi, praktyczny - pozwalający wielokrotnie wchodzić i wychodzić z hal i namiotów. Oczywiście znaleźli się i prześmiewcy. Mnie się to podobało, chociaż w piątek wejściowa cerberka "zabransoletkowała" mnie tak ciasno, że mogłem sobie puls liczyć. "Muzyka" targowa była - a jakze, ale nieco mniej dokuczliwa niż poprzednio. I jeszcze jedno - pozyskalismy nowych członków SAJ !

Ada - moja stała, troskliwa Redakcyjna Opiekunka Papa Makieła "zabranseletkowany"

Stand ZAGLI od frontu
Najważniejszą "imprezą wokółtargową", choć przeprowadzoną daleko, daleko od hal wystawienniczych był "przedsezonowy kongres SIZ. To już nie na moje zdrowie, ale telefoniczne pozdrowienia przekazałem. Gdy rozmawiałem ze "Zwierzakiem" w tle słyszałem oczywiście ... przekomarzania się dzielnego "Zbieraja" z młódkami. Co tu dużo gadać - Targi WiW to także impreza kulturalno-towarzyska. Tyle by to było tych wybiórczych i subiektywnych wrażeń. Kamizelki i zyjcie wiecznie ! Don Jorge Klik rankingowy na stronie tytułowej
|