CAŁA PARA W GWIZDEK
z dnia: 2008-05-03


Kapitan Mariusz Główka nadesłał z Mazur korespondencję o "ambiwalentnym wydzwięku". Chcieliśmy dobrze, a wyszło jak zawsze. Nie ma to jak fachowcy. Zupełnie tak samo, jak "Pierścień Marin Zatoki Puckiej", pływające falochrony, falochron wschodni Basenu Zaruskiego itd. Że się czepiam? Od tego tu jestem.

Tu klik rankingowy (rzut na taśme)

Kamizelki i żyjcie wiecznie !
Don Jorge

====================================
Drogi Jerzy,
Właśnie wróciłem z majówkowego pływania po Mazurach. Tym razem nie żeglowałem własnym "Szamanem" po moim ulubionym J. Nidzkim, ale byłem na "dalekiej północy". Wyruszyliśmy z Węgorzowa na łódce kolegi. Zacznę od tego, że byłem zdumiony ilością jachtów na wodzie, miałem wrażenie, że było ich więcej niż w środku sezonu. Alę nie o tym chcę napisać.

Podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Mikołajkach 12 grudnia 2007 roku, Mazurski WOPR zapowiedział uruchomienie od 1 maja 2008 kilkunastu tablic informacyjno – ostrzegawczych na terenie Wielkich Jezior Mazurskich. Inicjatywa cenna, wszak wszystko, co służy poprawie bezpieczeństwa żeglarzy jest pożyteczne.  Będąc na wodzie szukałem tych tablic. I wreszcie znalazłem w porcie Tigi w Sztynorcie, a właściwie nie sam znalazłem, tylko pokazał mi ją Bartek Jasiński, szef sztynorckiego ośrodka Tigi. Tak, pokazał, bo sam pewnie bym jej nie dostrzegł. Jak ona wygląda, można popatrzeć na zdjęcie.



Przyznam, że mam mieszane uczucia. Z jednej strony, jak napisałem, pożyteczna inicjatywa, z drugiej, fatalne wykonanie. Panel wyświetlający jest mały (wiem, większy kosztuje dużo więcej) i nie ma żadnego opisu. Moim zdaniem zdecydowanie bardziej rzucałby się w oczy, gdyby był wbudowany w jaskrawo żółtą tablicę o wymiarach 3 x 3 m z dużym napisem np. „UWAGA”.


Wtedy, gdy gościliśmy w Sztynorcie wyświetlano ostrzeżenie przed burzą i silnym wiatrem. Na skraju panelu pulsowały żółte diody świecące, ale widoczność tego sygnału, jak i przesuwającego się komunikatu, była mizerna. Pomijam celowość ustawienia tablicy w porcie, niewidocznej zupełnie z jeziora. Ale mam poważne wątpliwości, czy ktoś, kto nie jest w stanie dostrzec czarnej chmury na niebie, będzie w stanie dostrzec tablicę ostrzegawczą i wyświetlany komunikat. A to przecież dla takich żeglujących miały być te ostrzeżenia. Bo dla tych którzy obserwują niebo, takie ostrzeżenia nie są potrzebne.

Mam dużo sympatii do Mazurskiego WOPR, ale dobry pomysł pogrzebali tragicznym wykonaniem.

Mariusz Główka

Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=777