PO ZAFARRANCHO w KOŁOBRZEGU
z dnia: 2008-06-02
Zafar w moim ulubionym języku znaczy upiększać, uwalniać, odwiązać (oddac cumy). Stąd - zafarrancho to także -sklarowanie statku. Czasami o ostrej awanturze mówi się zafarrancho. No i w Kołobrzegu odbyło się kolejne Zafarrancho (niektórzy piszą - zaffarancho).
Był tam kapitan Andrzej Drapella, podobało mu sie, przysłał duzo fotek, ale musiałem dokonać selekcji. Przepraszam.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
PS - Kamizelki, kamizelki i klik tutaj:
===================================
Drogi Don Jorge, - nasze Zaffarancho >Kołobrzeg 2008< przejdzie już do historii Bractwa. Kapitan Jerzy Rakowicz odebrał Nagrodę Chwały Mórz, Kaperski Topór Bojowy - najwyższe wyróżnienia Bractwa, medale Bractwa Wybrzeża otrzymali Zbigniew Kosiorowski, Stanisław Latek, Tomasz Romer, Zbigniew Stosio, oraz Bohdan Ronin-Walknowski. Ponadto Bracia Jerzy Rakowicz i Lech Wiśniewski otrzymali nadane im przez Polski Związek Zeglarski Medale za szczególne Zasługi dla Zeglarstwa Polskiego. Gratulacje!!!
W czasie obrad poddano głosowaniu i przyjęto w do grona Bractwa kilku Jungów, kilku kandydatów na Jungów zostało poddanych okresowi próbnemu. W niedzielę Zaffarancho zaszczycił swą obecnością prezydent Kołobrzegu pan Janusz Gromek. Ta część spotkania została poświęcona promocji miasta i portu.

Kapitan Mesy Maciej Krzeptowski

Piękna Branka

Bracia biesiadują (w kapeluszach!), jungi obsługują
Zaffarancho, które odbyło się w tawernie, w Reducie Bagiennej, jak zwykle było udane. Gościnność Gospodarzy i zdolnośći organizacyjne Brata Wojciecha Dubois są szeroko znane. Dziekujemy im za wszystko serdecznie.
Pozdrowienia Andrzej Drapella
----------------------------------------------------- Laudacja Brata Jerzego Rakowicza (skrót)
Brat Jerzy Rakowicz (cyfra 57), dwojga nazwisk Rakowicz-Raczyński z zawodu ekonomista-biznesmen urodził się w Warszawie 24 lipca 1946 roku. W swojej karierze wykazał interesującą dwoistość. Z jednej strony osiągał wielkie sukcesy w żegludze samotnej, a z drugiej zasłużył się jako dowódca żaglowców rejowych z licznymi załogami. Z wykształcenie matematyk i menedżer, prezes i współwłaściciel dobrze prosperującej firmy. Przez całe swoje sześćdziesięcioletnie życie był żeglarzem i to uprawiającym żeglarstwo morskie. Pierwsze swe rejsy Jerzy Rakowicz zaczynał na Wiśle jako 12 letni harcerz. Gdy uzyskał stopień sternika jachtowego w wieku lat 16 zaczął samodzielnie prowadzić jachty po jeziorach, ale także po Zatoce Gdańskiej i Zalewie Wiślanym. Zaraz po studiach w Warszawie, przeniósł się na Wybrzeże, gdzie znalazł pracę w nowopow-tałym Uniwersytecie Gdańskim. Pływał na jachtach małych i dużych zdobywając doświadczenie żeglarskie i stopień jachtowego kapitana żeglugi wielkiej w roku 1971
Zainteresowania Jerzego zaczęły krystalizować się wokół żeglarstwa regatowego, a dokładniej, jego bardzo wymagającej części, - żeglugi samotnej. W 1975 roku zasłynął udziałem w samotnych regatach AZAB (Azores and back) małym jachcie „Barnim” (21 stóp LOA). Przygotowywał się do tego wyścigu starannie na Bałtyku i przeżywał dramatyczne momenty w ciężkiej pogodzie. Swoje podróże na „Barnim” opisał w książeczce wydanej w serii Miniatur Morskich.
Gdy w roku 1979 ponownie wystartował do następnej edycji regat AZAB miał do dyspozycji większy i lepszy jacht „Spaniel” (38 stóp LOA) i regaty te bezapelacyjnie wygrał. Przyniosło to mu nagrodę „Rejs Roku” i „Srebrny Seksant”. Nie była to jednak, jak się później okazało kwestia wielkości jachtu, gdyż w 1983 roku na jachcie „Alice’s Mirror (30 stóp LOA) pod polską banderą zwycięża ponownie w tych regatach. Na jachcie „Spaniel” odnosi też sukcesy w OSTAR 80.
Po przejęciu „Pogorii” od Krzysztofa Baranowskiego z kanadyjską załogą prowadzi ten statek w rejsie dookoła Afryki, potem przez Atlantyk do Ameryki Południowej, Amazonii, oraz Ameryki Północnej w sumie 25.000 mil morskich. Ciekawym przerywnikiem był zimowy rejs w roku 1990 na niemieckim pasażerskim żaglowcu „Atlantis” który Jurek prowadził z Malty przez Biskaje, sztormowe w tym czasie Morze Północne na Bałtyk w bardzo niewielkim 6 osobowym składzie załogi szkieletowej.
Od kilkunastu lat Brat Jerzy jest zaangażowany w różnego rodzaju rejsy edukacyjne na „Pogorii”, „Fryderyku Chopinie” i „Gedanii”. Wielokrotnie prowadził te żaglowce z załogą złożoną z uczniów lub studentów, przekazując młodym ludziom swoje doświadczenia, ucząc ich pracy zespołowej oraz szacunku dla morskiego żywiołu.
Niektóre z tych rejsów były ciekawymi projektami wielonarodowościowymi jak rejsy w których załogi pochodziły z ośmiu państw nadbałtyckich. Na skutek działalności Jerzego wielu młodych ludzi poznało morze i związało się z nim na zawsze.
Brat Jerzy Rakowicz zasłużył sobie na to aby z dumą nosić kaperski topór bojowy i dlatego na wniosek Kapituły Chwały Bractwa Wybrzeża Mesy Kaprów Polskich doroczne Zaffarancho anno domini 2007 przyznało mu „Nagrodę Chwały Mórz”.
Ooorza! – Brat Krzysztof Tadeusz Baranowski (3)
|