ŚLUB W OSLO
z dnia: 2008-07-31


Posiadania fantazji i poczucia humoru należy pozazdrościć "neptunowcowi" Hubertowi Terentiewowi. Jako uparty i zamiłowany "penetrownik" szkierów północy postanowił ożenić się w czasie rejsu do Oslo.   Huberta i Mikołaja Tułowieckiego (świadek) znacie jako wytrawnych i nagradzanych za dzielnośc żeglarzy małych łódek (najpierw Giga, później C-760RT). Do ożenienia się z piękną i małomówną (na razie, na razie !) Katarzyną potrzebny był jednak jacht normalnych rozmiarów. I takim jest właśnie "CULEBRA III" - po hiszpańsku - żart. Ale ślub w Oslo odbył sie na serio.
Gratuluję i liczę, że się do mnie przyłączycie. Mama Huberta wreszcie doczeka się wnucząt (podobno o tym marzy od dawna).

Ślubna fotografia do powieszenia na ścianie

 
A więc młoda para miodowy urlop spedza w norweskich szkierach. Hubert narzeka, że obok kotwiczy duzo innych jachtów. No cóż - trzeba było się z tym ślubem pośpieszyć - w czerwcu tłoku nie ma. Miesiąc miodowy dopiero się rozpoczął, a Hubert ma juz dwa żebra pęknięte. Ani chybi będą bliźnięta.

Miesiąc miodowy w szkierach


Na fotografi zauważcie zróźnicowanie szerokosci pasków na koszulach Pana młodego i weselników.  I jeszcze coś jest do zauważenia. Teraz pozostał do ożenienia Mikołaj - tak, tak ten sympatyczny, uśmiechnięty nieśmiało blondynek.
Klik dla Młodej Pary !
Kamizelki i żyjcie wiecznie !
Don Jorge

Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=868