CHICAGOWSKA "NOC WENECKA"
z dnia: 2008-08-07
Kpt. Stanisław Hryniewicki przysłał mi z Chicago namiar na polonijny portal POLISH NEWS, a w nim artykuł o tym jak nasi żeglarze potrafią się włączyć w amerykańskie zabawy. Odnoszę wrażenie że sztuki bawienia nauczyli się dopiero po opuszczeniu Kraju. Warto abyście przeczytali ten przedruk (jak widzicie, przedruki czasami, choć wyjątkowo się w tym okienku pojawiają). Mam nadzieję, że POLISH NEWS za ten reprint się nie pogniewa i do sądu mnie nie zawlecze. Stanisławowi dziękuje i zapraszam do nadsyłania korespondencji "exclusive for Don Jorge webpage". Żyjcie wiecznie ! Don Jorge ==================================== PolishNews.com Chicagowska Noc Wenecka z polskim akcentem Monday, 04 August 2008 16:51 administrator
To była wyjątkowa noc, 26 lipca, 2008 w Chicago. Ponad 35 łodzi (jachtow i motorówek) przystrojonych według tegorocznego motywu przewodniego : "Summer's Favorite City" – "Chicago - Ulubione Miasto Sezonu Letniego,” przepłynęło od Shedd Aquarium do ChicagoYacht Club przy Monroe. Około 665,000 tyś widzów stojąc na linii nabrzeża jeziora Michigan podziwiało tę paradę pięknie przybranych, bajecznie rozświetlonych, roztańczonych, rozśpiewanych łodzi, kóre swym urokiem uwodziły tak miłośników morza jak i szczury lądowe... Noc Wenecka jest najstarszą imprezą w Chicago. W roku 1959, Chicago Yachting Association na prośbę ówczesnego burmistrza Richarda J. Daley’ego zorganizowało pierwszą Noc Wenecką tak już pozostało do dnia dzisiejszczego. W tym roku przypadła 51 rocznica tej imprezy, której głównymi sponsorami byli: Chicago Yachting Association i The Mayor's Office of Special Events. Podczas Nocy Weneckiej specjalna komisja sędziowska ocenia biorące udział w paradzie łodzie i wybiera najoryginalniejszą jednostkę pływającą której przydziela nagrodę. Nagrody są wręczane na corocznym jesiennym Balu Chicago Yachting Association, w którym biorą udział wszyskie kluby jachtowe w Chicago. Wspaniała lipcowa pogoda sprawiła iż już od wczesnych godzin porannych gromadziły się tłumy ludzi aby zająć dobre miejsce i następnie w piknikowo - sielankowych nastrojach móc oglądać paradę. Rozpoczęcie parady obwięściły widzom nadlatujące samoloty, które pojawiły sie nad jeziorem Michigan w momencie kiedy z głośników popłynęły pierwsze takty i słowa Hymnu Narodowego. Akrobatyczna cywilna formacja 6-sciu samolotów pod nazwą „ Lima Lima”, od 15 lat towarzyszy Nocy Weneckiej i rozpoczyna ten fascynujący wieczór przelotami nad jeziorem Michigan połączonymi pokazem akrobacji lotniczej. Po przelcie samolotów, można było zacząć podziwiać paradę miesternie udekorowanych łodzi. Punktem kulminacyjnym wieczoru był spektakularny pokaz sztucznych ogni, któremu towarzyszyła muzyka lokalnego radia ze stacji WXRT (93.1). Dla niektórych to było zakończenie, dla innych początek znakomitej zabawy, bowiem na tych bajkowych statkach imprezy trwają przez całą noc..., a widzowie też niechętnie chcą wracają do rzeczywistości. Na tegorocznej paradzie nie zabrakło również polskich akcentów. Pod banderą polonijnego klubu żeglarskiego, Joseph Conrad Yacht Club przepłynął jacht S/Y „Moonshadow” , którego skiperem jest kpt. Stanisław Hryniewicki, wieloletni działacz klubowy. Pragniemy z radościa poinformować, że właśnie ten jacht został wyróżniony i zdobył I miejsce w swojej kategorii na tegorocznej paradzie. Dla S/Y „Moonshadow” i jego skipera nie była to pierwsza Noc Wenecka , uczestniczy on już bowiem od 4 lat lat i w tej imprezie zdobywając coraz to zaszczytne miejsca rozsławiając tym zarówno imię klubu JCYC jak też całej Polonii. I tak w roku 2005 z bajkowo ucharakteryzowaną załogą („Rockin’ Fairy Tale Characters”) zdobył w paradzie jachtów III miejsce w swojej kategorii. W roku 2006 „Moonshadow” zajął I miejsce w tej samej kategorii. Tematem widącym parady było hasło: „Chicago's Finest Moments”- Naciekawsze Momenty Chicago. W roku 2007, także brał udział, lecz nie nie zdobył nagrody. W 2006, i 2007 roku pomysłodwcą wystroju jachtu i wykonawcą był Jerzy Stachijuk, a stroje uszyte były przez panią Elżbietę Józefowicz. Pomagali także i brali udział , syn pana Stanisława Wojtek Hryniwicki, Elzbieta i Marcin Chojeccy oraz trzy siostry z rodziny Pokropek.
W obecnym roku S/Y „Moonshadow” po raz piewrwszy okryty był polskimi barwami narodowymi: balony biało - czerwone, kwiaty, oświetlenie , a pośrodku jachtu umieszczone było ogromne czerwone serce gdzie w środku pulsował napis „ CHICAGO”, przedstawiający więź Polonii z Chicago. 7 osobowa grupa młodych tancerzy z zespołu „ POLANIE”, ze szkoły im. E. Plater w Schaumburgu, tańcząca na pokładzie jachtu i ubrana w stroje biało- czerwone magicznie przyciagała widzów. Fantastycznie dobrana muzyka i te żywe kolory użyte w dekoracji spowodowały ogromne zainteresowanie widzów, którzy nagradzali przepływajacy polonijny jacht gorącymi oklaskami. Stojąc w porcie oczekując na wypłyniecie, jacht wzbudzał zainteresowanie i był odwiedzany przez dziesiątki osób, które chciały zaspokoić swą ciekawość.


Właściciel jachtu pan Stanisław, wielki patriota podjął prawidłową decyzję odziewając swój jacht w biało czerwone szaty. Te kolory mówiły same za siebie. Podkreśliły obecność Polonii w tym mieście, pokazały naszą miłość i szacunek do miasta Chicago, przypomniały o tym, że Warszawa jest „Miastem Siostrzanym Chicago”. Na końcu sprawozdania zamieszczamy tekst dotyczący udziału w paradzie jachtu S/Y „Moonshadow”, przedstawiany przez prezenterów parady, oraz amerykańskich stacji telewizyjnych i radiowych. Polonijna telewizja „ POLVISION,” była także obecna na paradzie i zrobiła interesujący program o Nocy Weneckiej, oraz przeprowadziła wywiad ze skiperem „Moonshadow” panem Hryniwickim. Na ten wspaniały sukces „S/Y Moonshhadow „ pracowało ciężko wiele osób, potrzeba było pomysłów i poświęcenia. Dzięki wspólnej pracy i zrozumieniu osiągnęli to o czym marzyli- I miejsce.
Załogę jachtu tworzyli: skiper, Stanisław Hryniewicki, Wojtek Hryniewicki jako „First Mate”; fotograf, Marcin Chojecki z żoną Elżbietą , Aleksandrij Mierzwa. oraz wkomponowany w całość zespół ” POLANIE”. Elżbieta i Marcin Chojeccy =====================================
Przed paradą „S/Y Moonshhadow „ był odwiedzany przez wiele osób, sympatyków żeglarstwa i nie tylko którzy dodawali otuchy załodze jachtu. Jak imponująco wyglądał pośród innych jachtów „S/Y Moonshadow”, mogą państwo zobaczyć na załączonych fotografiach, a pozostałość zdjęć w galerii fotografa Marcina Chojeckego pod adresem: http://marcinphotovideo.com/mpvgal/v/Venetian+Night+2008/ Na pytanie Redakcji POLISH NEWS skąd się wzięło takie zainteresowanie Nocami Weneckimi i chęcią brania w nich udziału, pan Hryniewicki odpowiada: „Paradą jachtów Nocy Weneckiej zainteresowałem się z chwilą przyjazdu do Chicago. Pamiętam jak paradował na niej muzealny polonijny jacht „Dal” – pod polską banderą, ale bez żadnej dekoracji. Były to lata 1979-te Inne jachty amerykańskie były pięknie udekorowane, szczególnie pamiętam jeden z nich, który przedstawiał baśń Andersena. Po raz pierwszy zobaczyłem tak wielką ilość ludzi zgromadzonych na brzegu jeziora , a było ich ponad półtora miliona. Któregoś roku zacumowałem przy brzegu, by dopingować paradzie, a gośćmi moimi na pokładzie S/Y Moonshadow byli członkowie chóru z kościoła p. wez. M. B. Częstochowskiej, którzy na jachcie dali piękny koncert. Z racji tego, że mieliśmy wywieszone polskie flagi, przypłynęło do nas kilka innych polskch jachtów, dołączyła też spora gromadka pieszych. Piekliśmy kiełbaski, śpiewaliśmy polskie piosenki, było bardzo wesoło. Jako ciekawostkę podam, iż po zakończeniu imprezy, w miejscu, gdzie biesiadowali Polacy, nie było co sprzątać. Jeden z policjantów zapytał: Czy tu nikogo nie było? Na co usłyszał odpowiedź od kolegi po fachu: A co sieroto nie widzisz, że tu Polacy byli. Jeszcze kilka razy na pokładzie gościł wspomniany chór, przez co w porcie mój jacht „Moonshadow” otrzymał przydomek śpiewającego jachtu.
W 2005 roku po raz pierwszy zgłosiłem jacht do udziału w paradzie. Wraz z Krystyną Salwin i innymi osobami wzięliśmy się za dekorację jachtu, przygotowaliśmy dobrą aparaturę nagłośniającą. Zdobyliśmy III miejsce. W roku 2006 zdobył Pan kolejną nagrodę, tym razem pierwsze miejsce w swojej kategorii. Jak przygotowuje się Pan do parady, skąd pomysły na kostiumy? W tym roku, tj. 2006, muzyka była dobra, ale nie była aż tak żywiołowo odbierana jak przed rokiem. Z kolei dekoracja była bardziej profesjonalna, wysiłki Jurka Stachijuka i całego zespołu nie poszły na marne, zaowocowały pierwszym miejscem w naszej klasie. Temat: Świat baśni w świetle rocka został wspaniale zaprezentowany, m.in. dzięki wspaniałym kostiumom, za których wykonanie serdecznie dziękuję bezinteresownie w to zaangażowanym paniom.
Jako artyści-amatorzy z pokładu S/Y Moonshadow podbiliśmy serca 750 tyś. publiczności chicagowskiej. Dowodem tego jest, iż publiczność zgromadziła się tak licznie pomimo bardzo wysokiej temperatury – podziwialiśmy wytrwałość i entuzjazm oglądających. A skąd pomysły? Przychodzą same. Wywodzimy się z narodu o dużych tradycjach narodowych, nawet przeciętnemu zjadaczowi chleba nie są obce obyczaje ojczyzny, ale też folklor, geografia i kultura innych narodów, w tym dawnej Republiki Weneckiej, skąd wywodzi się Noc Wenecka.
Uważam, że Polonia chcąc być zauważona i mieć właściwe miejsce na tym kontynencie, powinna brać udział w uroczystościach Amerykańskich. Brakuje tego w naszym narodzie, przynależenie do organizacji jest wiekim problemem. To, co tworzymy wewnątrz Polonii, jest piękne, ale musi też wychodzić na zewnątrz. My, żeglarze zrobiliśmy bardzo wiele, nasi amerykańscy koledzy potrafią nas docenić. My zaś sami nie zawsze potrafimy się docenić. Potrzebujemy nieraz wsparcia moralnego, obecności na naszych klubowych imprezach ludzi spoza naszej organizacji, sympatyków żeglarstwa i miłośników wodnych akwenów. To wspomaga naszą działalność. Korzystając z okazji pragnę gorąco podziękować wszystkim, którzy z tak ogromnym zapałem pomagali mi w przygotowaniu mojego jachtu do wzięcia udziału w Nocach Weneckich przez ostatnie lata”.
Pragnę także podziękować Związkowi Narodowemu Polskiemu ( PNA) i Kongreresowi Polonii Amerykańskiej na stan Illinois ( KPA), których dyrekcja i członkowie wspierali mnie zarówno duchownie jak również finansowo, dlatego też mój jacht płynął z dumnie promując banery najstarszych organizacji na Polonii .
Opr. Krystyna Teller Foto: Marcin Chojecki S/Y.''MOONSHADOW'' JOSEPH CONRAD YACHT CLUB-JCYC 942 West Montrose Ave. Chicago, IL 60613
===============================
poproszę o klik dla Polonusów 
|