BEZ FANFAR, ALE Z CZYNNYMI KIBELKAMI
Bogdan Kiebzak jest praktyczny - co tam fanfary, grunt aby porty jachtowe czekały na nas z otwartymi ramionami.
Cieszę się, że Wasze Panie pilnują zakładania kamizelek!  Stara prawda - pilnie pilnują ci, którzy mają w tym interes :-) 
Breege, str. 109 PNW. Jachtów przybyło.
Żyjcie wiecznie!
d'Jorge
=============================================
 
Drogi Jorge,
W tym roku jak zwykle wynająłem na Rugii łódkę. Tym razem tylko na tydzień i tym razem połowę załogi stanowiły nasze małżonki (pierwszy raz na morzu). Miałem w planie rejs do Klintholm, ale wiatry nie sprzyjały temu kierunkowi żeglugi. Opłynęliśmy więc Rugię dookoła.
Poza Sassnitz, gdzie nie może się wykluć nowy port jachtowy, wszędzie dobre warunki socjalne w portach, a raczej porcikach.
Bardzo bawią mnie (a raczej zawstydzają) opisy warunków kibelkowych w portach naszego wybrzeża, a jeszcze bardziej opisy szumnych imprez poświęconych rozpoczęciu sezonu żeglarskiego. Łódkę pożyczyłem w maleńkim  porcie Breege. Jak widać na załączonym zdjęciu tam bez oficjalnych imprez sezon żeglarski już dawno w pełni. Fanfary nie są potrzebne.

Tym razem nosiliśmy kamizelki, czego pilnowała również moja żona.
Pozdrawiam serdecznie z Mielca,
Bogdan Kiebzak
PS. Jeszcze jedna informacja. Nasza Bavaria 31 miała dodatkowy zbiornik na tzw.
"waste". Staje się to chyba standardem u naszych sąsiadów.  Opróżnienie w
porcie kosztowało aż ... 2 EUR.
Komentarze
Brak komentarzy do artykułu