GDYNIA TYLKO DLA MNIEJSZYCH JACHTÓW

Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
---------------------------------
.
.
Szanowny Jerzy
Z przykrością informuję iż 3 dni temu (tj. 24 kwietnia ) dotarła do mnie szokująca informacja. Port jachtowy w Gdyni mogą w tym roku , odwiedzać
Z przykrością informuję iż 3 dni temu (tj. 24 kwietnia ) dotarła do mnie szokująca informacja. Port jachtowy w Gdyni mogą w tym roku , odwiedzać
wyłącznie jachty o zanurzeniu do 230 cm.Po powiększeniu w 2011r nabrzeża wschodniego, przyroda pokazała mądrym projektantom gest Kozakiewicza.
Efekt tego działania jest następujący:
Jacht o zanurzeniu 230cm może wejść do przystani tylko w odległości ok.2-3m od nabrzeża wschodniego i to niezależnie od faktu czy wpływa czy
wypływa. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt , że aby nie wpakować się na kolejną mieliznę musi tuż za główką falochronu wykonać manewr skrętu o
90 stopni . Myślę że nie muszę Panu tłumaczyć co będzie się działo w sezonie, jeżeli już na dzień dzisiejszy, bez pomocy i asekuracji bosmana
portu wejście ( wyjście ) stanowi nie lada wyzwanie nawet dla doświadczonych żeglarzy. Pamiętajmy jeszcze o jednym. 230cm jest liczone przy idealnym stanie
morza, a co będzie się działo przy nawet małym rozkołysie ?
to jest ten jacht - spory, ale przecież nie ogromny
,
Za kilka dni mamy rozpoczęcie sezonu żeglarskiego . Podoba mi się w tym przypadku reakcja władz Miasta Gdyni. Problem płycizn nie rozwiązany , ale od tego
roku wszystkie opłaty aby uzyskać zniżkę20 - 30% dla rezydentów pobierane są w całości za sezon z góry.
Oto nasza kochana rzeczywistość polskich władz.
pozdrawiam
Oto nasza kochana rzeczywistość polskich władz.
pozdrawiam
Jan Ruszkowski
--------------
P.S. Posiadam od 3 lat 44 stopowy jacht o zanurzenie 2,30 i jestem stałym rezydentem portu jachtowego w Gdyni.
Niestety wniosłem już opłatę roczną i teraz drapie się po łysinie kto będzie pokrywał ew. koszty ściągania jachtów z mielizny
Szanowny Panie Jerzy,
Dziś się dowiedziałem w bosmanacie, że bezpieczne zanurzenie to 190 cm, chyba że wychodząc pojedziemy „pod prąd”, wzdłuż nabrzeża wschodniego.
Pocieszające jest to, że wczoraj, tj. 3.05 zawinęła tu "Lady B" z zanurzeniem 3 metry, więc może nie jest tak źle.
Nieco mniej optymistyczny jest fakt, że wchodziłem 2.05 a o w/w mieliźnie dowiedziałem się dopiero stojąc w marinie. Będąc pilnym słuchaczo/czytaczem niebieskich locji, zawsze zgłaszam się na UKF i podaję długość (13,5 m), żebym od razu wiedział gdzie mam jechać (statku jest kawałek, a załoga składa się z żony i 2,5 letniego brzdąca, więc nie lubię niespodzianek w porcie). Fakt- zanurzenia nie podałem, w końcu nie pierwszy raz tu jestem, ale może długość powinna wzbudzić ciekawość ws. zanurzenia po drugiej stronie? A może to nauczka, żeby nie popadać w rutynę i podawać ZAWSZE zanurzenie?
Zobaczymy jak będzie na wyjściu… Jadąc po lewej stronie, naprzeciw armady halsujących do wejścia Optyków, Laserów i wszelkich innych małych i sprytnych pływadeł, których kilkunastoletni sternicy nie zawsze wiedzą, że 12 tonowy jacht w porównaniu z nimi manewruje jak betonowe przęsło mostu, widząc ponad falochronem zbliżający się od lewej maszt, albo dwa, które to maszty za chwilę wykonają za główką skręt 90o … może się okazać, że wyjście z Gdyni w słonecznej pogodzie, gładkiej wodzie i 5 kts wiatru dostarcza sporo emocji- w sam raz na początek sezonu, żeby nie lekceważyć i nie zakładać że zawsze tu było OK.
Artur Schütter
s/y "Ulysse"