Lech Lep - autor newsa o Bornholmie (z fotografią butów Jarka nad Frederikso) złożył reklamację dotyczącą kopenhaskiego basenu jachtklubu królewskiego. Przedmiotem reklamacji jest brak pomostu na moim planiku w lutowym numerze ŻAGLI. Rzeczywiście, ma rację. Ostatni raz w Kopenhadze byłem w roku 2005 i wtedy tego pomostu napewno nie było. Opisałem i obrysowałem wówczas Kopenhagę (ponownie po latach), ale artykuł nie mógł się pojawić w ZAGLACH, bo szedł akurat mój serial "poradnikowy". No i w międzyczasie pomost dobudowano. A nowego "Sundu" nie miałem siły już zrobić. No cóż moi drodzy Czytelnicy - gdybym komenderował tak licznym personelem jak kmdr Dyrcz, to by moje locyjne opowiastki mogły konkurować z aktualnością wydawnictw BHMW. A że wszystko robię sam, to nie nadążam. Przepraszam.
Zajrzałem do guglowych fotek satelitarnych i pomost ów znalazłem. Weźcie do rąk cienkopisy i dorysujcie pomost na planiku w waszych egzemplarzach ŻAGLI.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
--------------------------------------------------------------
Cześć Jerzy
Narzekasz na brak korespondencji - więc piszę, choć jest to korespondencja "krytyczna" dla Ciebie. Krytyczna - bo zarzuca Ci brak dokładności, a przecież właśnie za dokładność w locjach tak Cię wszyscy cenimy. W ostatnich (luty) "Żaglach" opisujesz porty Kopenhagi, w tym Langelinie. Ani w opisie, ani na rysunku nie ma informacji, że na zach. pierzei portu (tj. naprzeciwko główek, przed budynkiem portowym) jest duży stały pomost w kształcie zbliżonym do krzyża. Jest on widoczny w Google Earth. Informacja może nie ma istotnego znaczenia nawigacyjnego, bo jest tam płytko (nie jest też zaznaczony na mapach morskich Garmina),
ale jest to pomost duży, widoczny z daleka w świetle główek - stąd pozwalający na szybką identyfikacje portu.
Przy okazji - pamiętajcie, że przy Syrence jest płytko, nie należy. podpływać za blisko. Dwa lata temu polska młodzież (tylko wesoła - nie pijana!) chciała zajrzeć Syrence w oczy z wody. Weszli na mieliznę, ale zanim zdążyliśmy im podać hol - zeszli sami, i to przy oklaskach z lądu za sprawność manewru. Była klasyka: żagle dół, bom na prawą burtę, 2 najcięższych na bom, reszta załogi na burtę, cała wstecz .... ufff, udało się. Nie podaję nazwy mimo sprawnego zejścia - bo nie donoszę (karta bezpieczeństwa!)
Ale przypomnieć o głębokościach przy Syrence warto, bo to atrakcja odwiedzana przez prawie wszystkich.
Lech Lep
Otóż właśnie (w odniesieniu do poprzedniego ńjusa o fotografowaniu portów Bornholmu)!!!
Nie tylko z lotu ptaka, ale też właśnie z lotu ufoludka można dziś oglądać zdjęcia wszystkich portów... Co prawda GoogleEarth port wojenny na Helu pokazuje dość niewyraźnie, ale pewnikiem można sobie kupić wersję komercyjną i policzyć gwiazdki na pagonach ... ;-)
(Znalazłem w Google Earth zdjęcie swojego domu(!!!), dość nieaktualne, bo sąsiedni dom dopiero w budowie, a na naszym podjeździe stoi, zezłomowany już ponad 2 lata temu, zielony maluch.)
Dzięki za aktualizację! Dziś się nie wybieram do Kopenhagi, ale lubie sobie pożeglować palcem po mapie :-)))
Robert
Wlasciwie dopisalem sie tylko po to aby polecic eleganckie narzedzie.
- omawiana marina jest pod http://marinas.com/view/marina/11150
- baza danych z wyszukiwarka jest pod http://marinas.com/