DOKĄD PROWADZI WYSOKA TECHNIKA

Prowokacyjny news opublikowany w SSI dnia 26 czerwca 2025 - Jerzy Kuliński (navsim.pl) - zgodnie z zamierzeniem Autora … prowokuje rozmyślania czy z GPS da się zagrać w kotka i myszkę. Przecież wszyscy wiedzą, że osławiona hightech to zbiór perfidnie zastawionych pułapek. 

Zabawicie się z Jerzym Wróblem?

Żyjcie wiecznie!

Don Jorge

=================================

Szanowni,

Pytanie "czy era nawigacji elektronicznej się kończy?" ma dla mnie podwójne znaczenie. Czy może ktoś z Was ma zamiar lub już nawet wrócił do starej analogowej nawigacji z aktualną mapą papierową? Czy mnie uda się wrócić do analogowej nawigacji, aby jej używać w codziennej żegludze?

.

Mam zamiar spróbować od tego sezonu na Zalewie Szczecińskim i Bałtyku. Ale nie tak, że mapy będą u mnie leżeć pod koją, tak na wszelki wypadek. Chcę zobaczyć jak to będzie odwrotnie, gdy GPS będzie na wszelki wypadek. Od razu piszę, że nie wiem czy dam radę. Wiem, że bardzo szybko przyzwyczaiłem się do wygody GPS. A i przyzwyczajenie mam już wieloletnie.

.

Myślałem żeby wykorzystać posiadane mapy elektroniczne przy symulowanym braku sygnału GPS - żeby być przygotowanym na taki rzeczywisty blackout. Moje założenie było, że gdy działa - korzystać z GPS, a na wypadek gdy przestanie, to przećwiczę żeglugę w programie nawigacyjnym z mapą elektroniczną ale bez GPS. Wyobrażam sobie, że w ten sposób będą postępować statki "konwencyjne" i mam nadzieję, że już to ćwiczą. Niestety w moin przypadku, OpenCPN na razie się nie nadaje, a moje programy na telefon/android tego nie potrafią. Mam jeszcze jakąś nadzieję dla programu Tiki Navionics, ale w tym sezonie nie dam rady wrócić do jego używania. Muszę przekazać do PC-ta sygnały NMEA z logu wiatraczkowego pod kadłubem, liczącego prędkość i drogę oraz z kompasu elektronicznego w autopilocie rumplowym. Wtedy program powinien automatycznie zliczać drogę, jeśli udałoby mi się wprowadzić do niego odpowiednie poprawki. Oj chyba za dużo wymagam od tych amatorskich programów nawigacyjnych.

.

A co do lokalności zakłóceń, to mapka pokazuje takie stałe obszary lokalne. Nie chcę siać defetyzmu, ale takie bardzo lokalne zakłócenie "taktyczne"

pochodzące z "urządzeń" zamontowanych na przepływającym statku "cieniu" lub rosyjskim statku "badawczym" Akademik ...jakiś tam..., czy innym poruszającym się obiekcie może pojawić się nagle np. pod Australią gdy właśnie próbujemy pokonać trudne miejsce nawigacyjne. Murphy nigdy nie śpi :)

/

.

Co do AIS zgadzam się całkowicie, ponieważ:

1. Wiele jednostek z którymi się mijamy go nie posiada - też są rekreacyjne

2. Jednostki wojskowe itp. zawsze mogły go wyłączyć i to robiły

3. Pozostałe jednostki coraz częściej będą go wyłączać, bo jest to w gestii kapitana.

4. A zwłaszcza flota "cieni", która krąży po całym świecie

.

Dodatkowo, wyczytałem w internetach, że na Wybrzeżu pojawiły się problemy z hulajnogami, rowerami i samochodami wypożyczanymi na "minuty", które mają zamontowany GPS. Bo jeśli GPS pokazuje, że stoimy na środku Zatoki, to nie możemy takiego pojazdu sami oddać z wypożyczenia, ponieważ nie znajduje się on w dozwolonej strefie parkowania.

.
Pozdrawiam serdecznie,

Jerzy

 

Komentarze
Brak komentarzy do artykułu