Oderwijmy się od "polityki" choć na chwilę (bo znowu coś się szykuje). Tomasz Piasecki, zeglarz, architekt i konstruktor jachtów przypomina starą prawdę, że charakter i ambicję należy kształtować już od malutkiego dziecka. Wbrew pozorom wyrabianie umiejętnosci manualnych ma decydujące znaczenie dla .. kształtowania charakteru. To właśnie te zajęcia wbijają do młodych główek ulubiona przeze mnie dewizę Tadusza Dumy : "jak umiesz liczyć do dwóch - licz na siebie". Gdy byłem chłopcem - mnóstwo czasu spędzałem w modelarni Ligi Lotniczej. Bardzo mi się to w dorosłym życiu przydało. Gdy mój synek kończył przedszkole - urządziłem mu warsztat w piwnicznicznej pralni. Oczywiscie wiertarka i szlifierka były na korbki (ręczne). Ach - wspominam wspólne budowy i puszczanie latawców na obrzezu wrzeszczańskiego lotniska... Nie ma lepszej i skuteczniejszej szczepionki przeciw pociągowi do dyskotek.
Wielu z Czytelników ma dzieci w tym wieku. Pomyślcie, a moze za kilka lat, ku zgrozie doktora Piesniewskiego będziecie musieli .wyprowadzić samochody z garazy ? A to już tylko krok aby synek został prawdziwym zeglarzem (to znaczy armatorem).
Tomku - bardzo dobry news. Prosze o kolejne, a w międzyczasie - dziękuję !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
______________________
Szanowny Don Jorge !
Zaglądając do SSI czasem popełniam ten sam błąd i wtrącam się niepotrzebnie do dyskusji. Kiedyś "nie wytrzymałem" i coś napisałem a propos szkolenia dzieci i związanych z tym kosztów.
Ponieważ dyskusja poszła dalej w sobie tylko właściwym kierunku, nie włączałem się już, patrząc tylko z dala na farwater, zwany pięknie "śladem torowym". Miałem wrażenie, że hasło o dzieciach i żeglarstwie zanikło, ale sam temat nie wydaje mi się wcale nieważny, a wręcz przeciwnie. Zresztą na Twoich stronach jest tylu znakomitych instruktorów, o samym Gospodarzu nie wspominając...
Aby się nie rozgadywać - przesyłam Ci dwie fotografie na ten temat. Tytułem wyjasnienia dodam, że rzecz ma się odrobinę na północny zachód od opisywanych ostatnio w SSI okolic Wyspy Uznam, mianowicie we Flensburgu, starym pięknym i malowniczym mieście, słynnym też z historii. Przy tamtejszym Muzeum Morskim (Schiffarhrtmuseum) jest Muzeum-Stocznia, czyli Museumwerft.
O samej Stoczni i Muzeum może kiedys napiszę więcej (a jest o czym !), ale dziś będzie o dzieciach i pierwszych krokach ku żeglarstwu. Jest to bardzo dosłowna ilustracja tego, o czym już kiedyś mówiłem w SSI (dzieci na łodce, dzieci i bezpieczeństwo na wodzie); tym razem - dotycząca samych początków żeglarstwa. Mówi też i o tym, jak można małym ludziom coś pokazać i czegoś nauczyć. Zdjęcie "ogłoszenie" pokazuje, że oferta skansenu może być bardzo atrakcyjna dla okolicznych mieszkańców. Zdjęcie "pierwsze łódki", jak myślę, komentarza nie wymaga (na marginesie: można przecież te pierwsze łódki budowac wzędzie, do tego nie potrzeba prawdziwej stoczni i nie musi to być tylko nad morzem...)
Drogi Jerzy, jeżeli uznasz że temat jest wart wzmianki, proszę zrób znim co chcesz - zamieść, skróć, zacytuj czy skomentuj; jeśli zaś nie - to zwyczajnie usuń.
Bądź zawsze zdrów !
Tomek Piasecki
Tomaszu, to jest to co prawie zupełnie w Polsce zginęło. Przyczyn jest wiele a niektóre nawet od nas zależą. Kiedyś, kiedyś założyłem ( przy pomocy.. a jednak OZŻ i kopalni) Dziecięcą Szółkę Żeglarską. Istniała przy niej modelarnia a i były zajęcia przy remoncie łódek. Realizowało się motto szkółki, że żeglarstwo to nie sport to charakter. Jachting kiedyś załączył płytkę przegraną z VHS "Jungi z bloków"
Na zmiany rynkowe, ustrojowe wpływu nie mamy ale czy nie widzisz pewnego związku z tym co zginęło w polskim żeglarstwie a tym co się przetacza na tym forum. Jeśli jeszcze żyją takie inicjatywy apelują o ich nagłaśnianie. Może od tych dzieciaków zacznie się coś dobrego.
czekam na cd
pozdrawiam
Zbigniew Klimczak
też zmeczony i zniesmaczony "polityką"
Wiele było krytyki programu "Bliżej Żagli". Dla przypomnienia - uczniowie gimnazjum i liceum wybudowali 5 łódek balastowych spider 430 duo konstrukcji W.Nadolnego. Pieniądze na materiały przekazali sponsorzy. Pomimo krytyki program się sprawdził. Zarażono żeglarstem kilkunastu uczniów. Niektórzy z nich od tego roku studiują budowę okrętów.
Hasip
pozdr
Krzysztof
K
Żeglowałem wydrą w Pucku w 1974 - było kilka w HOM-ie (zastąpiły segeleki, które nie sprawdziły sie na Zatoce). Niestety, puckie wydry już wtedy były w kiepskim stanie... ale to fajna, prosta w budowie łódka - widziałem też pięknie wykonane.
Robert
Piotr.
Prawa autorskie chronią przez 70 lat, więc zeskanuj za 30 :-)
Robert
PS: Tomek Piasecki zaprojektował kiedyś fajną łódkę PERI, która miała wersję otwartopokładową, w pewnym sensie była ona oparta na podobnych założeniach jak WYDRA - łódka dla kilkuosobowej załogi do żeglowania po śródlądziu i morskich wodach osłoniętych (a może też przybrzeżnych - w żegludze plażowej?). PERI była trochę bardziej skomplikowana w budowie od WYDRY i miała chyba wewnętrzny balast...
pozdr.
K