Jeszcze ciepły news - prosto z Warszawy. Koalicja "liberatorów" podzieliła fronty. Wkrótce takze o froncie SAJ. Operacje "liberatorów" trwają. Autor newsa wyglada tak:
Klik rankingowy na stronie tytułowej
Kamizelki i zyjcie wiecznie !
Don Jorge
_________________
Witaj Don Jorge
Mam newsa dotyczącego wydawania pieniedzy przez PZŻ - również tych pochodzących z opłat za patenty. Proponuję tytuł: "na co
idą pieniądze z patentów"
Andrzej
_____________
W dniu dzisiejszym odbyła się przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie rozprawa ze skargi Stowarzyszenia Żeglarskiego "Samoster" na bezczynność Ministra Sportu, będącej konsekwencją wniosków stowarzyszenia dotyczących niezgodności z ustawą wewnętrznych regulacji PZŻ dotyczących delegowania prawa egzaminowania i
rejestracji na okręgi. Informacje o tym postępowaniu można znaleźć na naszej stronie:
http://www.samoster.org.pl/index.php?doc=73
O rozprawie i jej wyniku napiszę wkrótce na stronie "Samosteru", ale rodzynkiem jest co innego: otóż do sprawy, jako uczestnik postepowania przystąpił PZŻ i w tym celu wynajął kancelarię prawniczą. Jak powszechnie wiadomo prawnicy za swe usługi każą sobie słono płacić, wiemy zatem na co są potrzebne pieniądze m. in z patentów a wcześniej z przeglądów i rejestracji.
Niemało ważne jest według i mnie to, że przedstawiciel PZŻ wystąpił z identycznym wnioskiem jak Minister - o oddalenie skargi. Krótko mówiąc za pieniądze z patentów związek, który wg statutu ma reprezentować żeglarzy stanął po stronie organu administracji. Nie wiem czy ma tu coś do rzeczy fakt, że Minister za którym murem stanął PZŻ, a na którego się skarżyliśmy siedzi obecnie w pace z zarzutami łapówkarstwa... Nie wiem też, kto doradził PZŻ taki krok, ale stawiałbym na szefa Departamentu Prawno Kontrolnego Ministerstwa...
Aha, jest jeszcze drugi rodzynek - na deser: reprezentant PZŻ wniósł o zasądzenie od "Samosteru" zwrotu kosztów zastępstwa prawnego, do czego jako uczestnik postępowania nie ma podstaw prawnych. Swiadczy to o poziomie fachowym "zastępcy prawnego" PZŻ. Już gdzieś użyłem tego zwrotu, ale powtórzę: Jaki pan, taki kram...
--
pozdrawiam
Andrzej Kapłan
http://www.samoster.org.pl/?doc=112
http://www.samoster.org.pl/index.php?doc=114
Rażąca niekompetencja Skarżącego w sprawach dotyczących żeglarstwa potwierdza słuszność stwierdzeń zawartych w piśmie Polskiego Związku Żeglarskiego do Ministra Sportu z dnia 12.01.2007r. iz cyt: ... "Stowarzyszenie Żeglarskie „Samoster" nie prowadzi działalności właściwej dla klubu czy stowarzyszenia żeglarskiego w tym działalności szkoleniowej w żeglarstwie powszechnym czy sportowym. Stowarzyszenie zrzesza pewną liczbę niechętnych Związkowi żeglarzy, niechętnych którzy postawili sobie za cel walkę z PZŻ - dla zasady."
Wiele mówiło się ostatnio na tej witrynie o publikowaniu rzekomo "prywatnych" listów. Czy nie byłoby wskazane zwrócić się teraz do obecnego Ministra Sportu aby w trybie dostępu do informacji publicznej udostępnił pełną treść zacytowanego wyżej paszkwila, z personaliami autora? Kto miał okazję uczęszczać na organizowane przez "Samoster" spotkania, powinien już wiedzieć że zarzut o braku działalności szkoleniowej w żeglarstwie jak najbardziej powszechnym jest ordynarnym kłamstwem. Ale widać nie tak znów trudny do zidentyfikowania autor paszkwila nie uważa za działalność szkoleniową - tego co nie zostało oficjalnie zgłoszone do "Okręgu", za słoną opłatą rzecz jasna...
Przy okazji - niech będzie to kubeł zimnej wody na łby niepoprawnych optymistów, którzy jeszcze mają nadzieję na osiągniecie czegokolwiek (zniesienia obowiązku szkolenia na ten przykład) w drodze pertraktacji z obecną "Grupą Trzymającą Związek". Problem PZŻ nie kończy się bynajmniej na towarzyszu "Wiesławie K".
Tomek Janiszewski