Ryszard Rakower, nasz Komentator, znany wam także jako armator jachtu o wdzięcznej nazwie "La Gitana" nadesłał krótką ale ilustrowana korespondencję traktującą o zabytkowym jachcie "Polonez". Kiedyś, dawno temu zamieściłem news o początkach odbudowy wraku prowadzonej przez Ryszarda Kamińskiego. Niestety zadanie załamało się po drodze, jako że w trakcie prac okazało się że potrzeba było znacznie większych nakładów niż dysponował armator "Halikówki 2". Później były newsy kpt. Bruna Salcewicza, no i wreszcie "Polonez" jest na wodzie. Raduje się pewnie serce Chrisa.- Obieżyświata.
Tu klik dla ratowników "Poloneza"
Kamizelki i zyjcie wiecznie !
Don Jorge
=========================
Szanowny Panie Kapitanie,
korzystając z obecności na terenie dawnej Stoczni Jachtowej im Leonida Teligi w Szczecinie wykonałem kilka fotografii odbudowanego (czytaj uratowanego od zagłady) jachtu "Polonez".
spokojna, nadal modna sylwetka Bruno bardzo szczęśliwy
nawigacyjna w moim guście .... a tu brakuje tylko Krzysia Brykalskiego
Tak, to ten sam "Polonez", który narodził się w tej Stoczni a teraz po latach, kiedy mało kto stawiał na doprowadzenie tej jednostki do stanu gotowości do żeglugi, przybył na ostatnie prace związane z postawieniem masztów i wykonaniem takielunku. Jacht prezentuje się wspaniale. Doprowadzenie "Poloneza" do kwitnącego stanu to zasługa kpt. Bruno Salcewicza, który jak widać na załączonych fotografiach, dogląda ostatnich prac.
Pozdrawiam - Ryszard Rakower
Pozdrowienia i ukłony
Polonez odrestaurowany wygląda pięknie!!!
Moje wyrazy uznania!
Robert
Gratuluje i podziwiam! Wiadomosci sa jednak skape...co, jak, kto ( tez...) i co dalej? Bez przesady ze skromnosciami!
Lukasz Uboskowiony
A co na to powiedziały by dziewczyny w porcie jak by ucztę sałatkową przygotować na takim pięknym jachcie:), który do tej pory istniał tylko w wyobraźni(dla mnie). A propos mam nowe przepisy jedno-garnkowe. Zdrowe:) i smaczne:) po prostu pychota nie tylko mi smakują:). Tutaj link obrazkowy jak przegotować „lazanie ala brykaś”
http://picasaweb.google.com/robert.fryca/KuchniaPelnaNiespodzianek
Ta wiadomośc bardzo ucieszy wszystkich którzy wiedzą co to znaczy remontować jacht ,a wtrakcie tych zmagań mieć chwile zwątpienia,a może i załamania.Ale naprawdę warto !
Witam
Dla kpt. Salcewicza gratulacje za uratowanie i odbudowanie tego historycznego jachtu.
Niestety teraz także jest kilka nie do końca przemyślanych rozwiązań konstrukcyjnych. Jedną rzecz widać nawet na zdjęciach.
Pozdrawiam
Tomasz Orlean
Bez wątpienia obecne rozwiązanie kabiny nawigacyjnej jest duuużo praktyczniejsze od oryginalnego (pamiętam, co Kuba Jaworski pisał o tym oryginalnym). Do wyboru było pozostawienie dla potomności historycznego rozwiązania z jego błędami lub udoskonalenie według współczesnych standardów. Wybrano to drugie - pewnie słusznie, boć to przecież użytkowy jacht a nie eksponat.
A jednak - trochę szkoda starej sylwetki z gładkim pokładem i śmieszną, do niczego nieprzydatną, kopułką. To było coś, co na pierwszy rzut oka odróżniało Poloneza od całej rzeszy banalnych jachtów z jego epoki...
pozdrowienia
krzys
ps. a do wyrazów podziwu i gratulacji oczywiście się przyłączam
Ta kopułka służyła ponoć do podglądania żagli. Czy spełniła pokładane w niej nadzieje mógłby napisać sam Krzysztof Baranowski.
Pozdrawiam - Ryszard
Ta kopułka służyła ponoć do podglądania żagli. Czy spełniła pokładane w niej nadzieje mógłby napisać sam Krzysztof Baranowski
Z tego co pamiętam - niespecjalnie. Żeglarze, którzy chwalili kopułki (np. Tabarly), mieli je zamontowane w najwyższym punkcie nadbudówki i zapewniały stamtąd przyzwoitą widoczność we wszystkie strony. W Polonezie kopułkę (z wielkim trudem zdobytą nawiasem mówiąc) umieszczono na płaskim pokładzie, poniżej zrębnicy zejściówki. Przydatność tego rozwiązania została zweryfikowana negatywnie. Obecna nadnudówka a la Taurus jest na pewno praktyczniejsza - tyle że nie ten styl...
pozdrowienia
krzys
Piekny mebel i do tego praktyczny :))
Gratulacje
Hasip
Przepływam obok niego gdy wychodzę z Pogoni. CUDO . WIELKIE UKŁONY dla jego KAPITANA
Przepływam obok niego gdy wychodzę z Pogoni. CUDO . WIELKIE UKŁONY dla jego KAPITANA